Olaf Popanda
Nie wiedziałem, co mam sądzić o rzeszowskiej imprezie Extreme Day. Nie było mi dane uczestniczyć w jej wcześniejszych edycjach, więc szykowałem się na wszystko, co tylko możliwe – dobrą zabawę lub totalne rozczarowanie. Po około trzech godzinach podróży wiedziałem, że trafiłem dobrze.