Choć CB1000R Streetfighter dzieli nazwę z CB1000R Neo Sports Cafe, to zupełnie inny motocykl, zbudowany na bazie supersporta Fireblade. Jest duża szansa, że zobaczymy go wkrótce.
Kiedy Ducati pokazało w 2019 r. Streetfightera V4, wielu producentów musiało mocno pluć sobie w brodę, że sami nie wpadli na pomysł zbudowania mocarnego nakeda będącego w zasadzie odartą z owiewek wersją supersporta. No dobrze, powiecie, przecież BMW motocykl taki – S1000R, pokazało już w 2014 roku. Nie do końca – S1000R był odarty nie tylko z owiewek, ale też mocy – miał 160 KM, podczas gdy S1000RR – 200 KM.
Szybko temat podłapało Kawasaki, rok później prezentując Z H2 – streetfightera opartego na konstrukcji doładowanego kompresorem sport-turystyka Ninja H2. W ubiegłym roku BMW także uzupełniło swoją ofertę o taki motocykl – M1000R.
Prawdopodobnie w ślad za trendem potężnych miejskich nakedów pójdzie także Honda. Pojawiły się informacje, że producent złożył kilka dokumentów patentowych na streetfightera CB1000R. Zbieżność nazwy z istniejącym modelem neo retro może dziwić, ale być może mocniejsza wersja będzie czymś w rodzaju ekstremalnej wersji litrowej cebuli.
Jak łatwo się domyślić, bazą dla tego motocykla stałby się supersport Fireblade, co oznacza aluminiową ramę, jednostronny wahacz, czy winglety, bez których obecne streetfightery wydają się stylistycznie niepełne. To właśnie wymienione elementy pojawiły się w złożonych przez Hondę dokumentach patentowych. Jeśli chodzi o silnik, to spodziewamy się, że będzie to czterocylindrowa rzędówka z Fireblade’a, być może z nieco zmienionym przebiegiem momentu obrotowego, dla łatwiejszego używania w warunkach miejskich. Moc powinna wynieść około 200 KM.
Wciąż trudno jednak na sto procent potwierdzić, że motocykl taki powstanie, a tym bardziej przedstawić jak dokładnie będzie wyglądał. Na szczęście spece z Webike, biorąc pod uwagę wszelkie informacje i trendy stylistyczne Hondy, pokusili się o przygotowanie wizualizacji. Efekt jest piorunujący – motocykl mocno różni się od CB1000R Neo Sports Cafe, ma własny mocny styl streetfightera. Jak dla nas bomba.
Zostaw odpowiedź