Spis treści
Najwyższe polskie (i słowackie) góry cieszą się niesłabnącą popularnością, jak magnes przyciągając turystów wszelkiej maści. Także na motocyklistów czeka tam mnóstwo atrakcji.
Pętla wokół Tatr to bardzo dobry pomysł na motocyklowy weekend, ale jeśli mogę coś zasugerować, proponuję, abyś wybrał się tam poza sezonem wakacyjnym. W turystycznym szczycie utkniesz w sznurze jadących w ślimaczym tempie pojazdów, ponadto dostęp do wielu atrakcji będzie utrudniony. Dodaj do tego bardzo możliwe przeraźliwie długie czekanie na posiłek, trudności ze znalezieniem noclegu i wreszcie paragony grozy. Czyli: Tatry tak, ale nie w lipcu i sierpniu.
Tatrzańskie babie lato
Najpiękniej jest tam w trakcie babiego lata, czyli ulotnego czasu między latem i jesienią, na przełomie września i października, kiedy zieleń ustępuje miejsca odcieniom brązu i czerwieni. Ludzi wtedy mniej, miejsc noclegowych więcej, a i ceny jakby przyjaźniejsze. Jako umowny początek trasy wokół Tatr przyjmij jeden z piękniejszych punktów widokowych – Przełęcz nad Łapszanką. Niezwykłość Tatr można docenić, oglądając je z różnych stron – z każdej wyglądają inaczej. Np. z Łapszanki jest to odległa, postrzępiona niczym brzeg urwanej kartki panorama, której nie sposób odmówić niezwykłego uroku.
Z Przełęczy nad Łapszanką zjeżdżam do Jurgowa, a następnie przez Brzegi docieram do przysiółka tej wsi o nazwie Polana-Głodówka, które to miejsce oferuje kolejną zapierającą dech w piersiach panoramę Tatr. W 1874 r. wybitny malarz i fotograf Walery Eljasz-Radzikowski pisał o tamtejszym widoku: Objechałem całe Tatry naokoło i przekonałem się, że znikąd się one wspanialej nie przedstawiają. Ja mam wprawdzie lepszą miejscówkę na podziwianie Tatr w całej okazałości, ale w czasach Radzikowskiego mogła być ona jeszcze niedostępna.
Spacer wśród koron drzew
Polana-Głodówka jest miejscem godnym zapamiętania także pod innym względem: znajduje się na niej najwyżej w Polsce położony punkt asfaltowej drogi publicznej – 1141 m n.p.m. Miłośnicy dobrej kuchni z pewnością znają Polanę-Głodówkę ze sławnych pstrągów u Bigosowej. Ja śmigam dalej, przez Łysą Polanę wjeżdżając na Słowację. Niedaleko od granicy, w miejscowości Ždiar, warto odwiedzić wyjątkową atrakcję – ścieżkę widokową biegnącą na wysokości koron drzew. Żeby wejść na chodník korunami stromov nie trzeba wprawdzie rezerwować terminu, ale licz się z tym, że w weekend przyjdzie ci długo czekać na wstęp.
Dalej, drogą 66, powoli (wysokie mandaty!) jadę w stronę Magistrali – tak Słowacy nazywają biegnącą u podnóża Tatr drogę 537. Warto jechać tamtędy niezbyt szybko – nie tylko ze względu na spory ruch i dość wysokie kary za przekroczenie prędkości, ale przede wszystkim z uwagi na wspaniałe widoki, jakie rozciągają się po prawej stronie. Magistrala biegnie przez urokliwe słowackie miejscowości – Tatranską Lomnicę, Starý Smokovec i Štrbské Pleso. Szczególnie Ta ostatnia zasługuje na dłuższy postój, do czego namawia przepiękne jezioro górskie z niesamowitym widokiem.
Dziś jego brzegi są dość szczelnie zabudowane apartamentami i hotelami, mimo to wciąż jest tam magicznie. Po północnej stronie zlokalizowano wieżę widokową, która zapewnia jeszcze lepsze doznania. Warto także na chwilę zatrzymać się w Starym Smokowcu, by przespacerować się wśród secesyjnych budynków. Tuż za zjazdem na Štrbské Pleso, Magistrala po serii zakrętów zaczyna opadać i prostować się. Droga kończy się w Liptovským Hrádoku, gdzie stoi hotel zbudowany w odrestaurowanym zamku.
Najpiękniejsza panorama Tatr
Jeśli chciałbyś zrobić piękne zdjęcie panoramy Tatr, z moim zdaniem najpiękniejszej miejscówki, powinieneś wybrać się na drogę 2243 łączącą miejscowości Važec i Štrba. Przy dobrej pogodzie góry wyglądają tam jak z pocztówki. Przez klimatyczny Liptovský Mikuláš kieruję się na drogę 584, biegnącą północnym brzegiem Liptovskej Mary – bardzo popularnego wśród Słowaków zbiornika wodnego. Jego ogromnym atutem jest położenie z widokiem na Niskie Tatry. Moja rada na nocleg: kemping w miejscowości Liptovský Trnovec – nie jest to może obiekt zbyt nowoczesny, za to zapewnia bardzo fajną atmosferę.
Okolice Trnovca są doskonale znane miłośnikom aquaparków. Kilkaset metrów stąd mieści się jeden z najpopularniejszych wśród mieszkańców południowej Polski obiektów – Tatralandia. Rozrywkę tę polecam jednak tylko najbardziej uodpornionym na turystyczny gwar i rozpasaną komercję. Droga 584 prowadzi mnie dalej przez Liptowską Sielnicę, zaraz za którą odbijam na Kvačany, gdzie zajeżdżam do minibrowaru ze świetną restauracją. Tradycyjnie zaopatruję się tam w piwne arcydzieła rzemieślnicze i ruszam dalej. Jeśli lubisz piesze wycieczki, koniecznie wybierz się kwaczańską doliną na północ, w stronę starego młyna. To naprawdę kojący zmysły spacer i ciekawe doświadczenie – młyn, mimo dostojnego wieku, nadal pracuje.
Droga Oswalda Balzera
Serpentynami drogi 584 wspinam się na przełęcz kwaczańską, skąd rozciąga się piękny widok na Liptowską Marę. Po drodze zatrzymuję się w Zubercu w mojej ulubionej restauracji Koliba Josu na ostatnie kęsy słowackiej kuchni. Stąd, przez Oravice, kieruję się w stronę Chochołowa, który od zawsze urzeka mnie niezwykłym układem urbanistycznym – większość tamtejszych domów stoi zwrócona szczytem do drogi, w dodatku niemal wszystkie wykonane są z drewna. Zakopane bez żalu sobie odpuszczam, bez zwłoki kierując się na Drogę Oswalda Balzera – odcinek łączący zimową stolicę Polski z Morskim Okiem. Nazwano go tak na cześć wybitnego prawnika, który walczył o te tereny w czasie zaborów.
Pętlę kończę na Polanie-Głodówce. Trasa wokół Tatr ma bardzo ważną zaletę – łatwo ją wzbogacić o dodatkowe elementy, takie jak Niskie Tatry, Wielka Fatra czy Górna Orawa. To bardzo popularny wśród turystów region, a zatem w noclegach można przebierać. Warunek: poza sezonem, bo w wakacje trudno znaleźć cokolwiek, a nawet jeśli się uda, cena będzie zupełnie nieadekwatna do jakości. Polecam turystykę kempingową, szczególnie jeśli zanocujesz nad Liptovską Marą. Woda, góry i zimny Złoty Bażant to połączenie optymalne.
Pętla wokół Tatr – ważne informacje
- Trasa. Jeśli sądzisz, że 200-kilometrowa jazda to żaden wyczyn, masz rację. Ważne jest to, że trudno będzie przejechać ją w jeden dzień bez pośpiechu. Jeśli planujesz posiłek i zwiedzanie, najbezpieczniej będzie przeznaczyć na nią pełne dwa dni.
- Dobra rada. Po polskiej stronie kontrole policyjne się zdarzają, ale Słowacy robią to systematycznie i zupełnie nie są pobłażliwi dla przekraczających prędkość. Warto zatem w terenie zabudowanym trzymać się limitów prędkości.
- Warto zobaczyć: ścieżka ,,Spacer koronami drzew”, punkty widokowe na Łapszance, Głodówce i obok miejscowości Važec, Jezioro Szczyrbskie, pivovar Kvačany i stary młyn nad Kwaczanką, skansen w Zubercu, Chochołów, pstrągi od Bigosowej.
Raff…za sam opis o nim juz go uwielbiam 😀
Co do trasy to zjezdziłem Słowację od lat 2000 wiele razy, głownie turystyka piesza górska, dopiero teraz zaczynam moto, wiec na tyle ile ją znam potwierdzam uwagi autora. dzieki