Na dniach na torze Motegi rozpoczną się testy motocykla, który ma być powrotem Suzuki do serii MotoGP w 2014 roku. Zawodnikiem, który będzie trenował na nowym motocyklu jest Randy de Puniet.
W 1997 roku na świat przyszedł VL 1500, potężny cruiser ze stajni Suzuki, który w ówczesnych czasach swoim designem zupełnie odstawał od przyjętego przez koncern wizerunku motocykla typu cruiser. Był wielki, ciężki i ociekał chromem bardziej niż Twix czekoladą.
Suzuki Inazuma to jeden z bardziej spóźnionych motocykli aktualnie dostępnych na rynku. Dlaczego? Kiedy inni producenci mieli już w swojej ofercie motocykle pojemności 250 ccm, Suzuki nie miało nic, co mogłoby zaoferować początkującym motocyklistom. Nic, co mogłoby konkurować z Yamahą YBR 250, Hondą CBR 250, KTM Duke 200 czy Kawasaki Ninja. Ta ostatnia teraz dostępna jest o pojemności 300 ccm wysuwając się tym samym na pozycję lidera wśród małolitrażowych motocykli.
W 2014 roku na rynku europejskim ma pojawić się Suzuki GW250S. Będzie to kolejny małolitrażowy motocykl tej marki obok Inazumy 250, która już pojawiła się w salonach.
Całkiem sprawnie poszła restrukturyzacja oddziału Suzuki w Stanach Zjednoczonych. Ledwo zakończyło się postępowanie upadłościowe, a już powołano instytucję, która ma zastępować stare struktury.
Rusza nowy cykl Suzuki Shell Moto Szkoły. To już kolejna edycja szkoleń, które cieszą się ogromną popularnością wśród motocyklistów chcących podnieść swoje umiejętności i poprawić poziom bezpieczeństwa.
Suzuki przygotowało specjalną ofertę dla motocyklistów. Każdy właściciel nowego jednośladu, który zakupiono w okresie 15 marca–28 kwietnia 2013 r. w dowolnym salonie motocyklowym Suzuki w Polsce, otrzyma wyjątkowe zaproszenie na profesjonalny trening z zespołem Suzuki GRANDys duo na jednym z torów: Slovakiaring na Słowacji lub Pannoniaring na Węgrzech.
Fani Suzuki GSX-R z Niemiec mają powody do radości. Oprócz nowego GSX-R 1000 One Million Limited Edition będą mogli nabyć modele GSX-R w specjalnych malowaniach.
Znowu mówi się o powrocie Suzuki do MotoGP. Szef Dorny Carmelo Ezpeleta daje japońskiemu producentowi zielone światło, ale pod warunkiem współpracy z już istniejącym teamem. Jest szansa, że wymaganie zostanie spełnione.