SHOEI Neotec - Motogen.pl

Kiedy tylko w Polsce pojawiły się pierwsze, w pełni gotowe i dopracowane egzemplarze najnowszego SHOEI Neotec, nie mogliśmy odmówić sobie możliwości sprawdzenia, czy kask ten jest rzeczywiście wart zainteresowania.

 

Dystans jaki mieliśmy okazję pokonać w pierwszej testówce przed jej zwrotem to około 500 km, więc jak na nasze standardy, gdzie przed publikacją testu zwykle robimy kilka tysięcy kilometrów to raczej skromnie. Dlatego też nie nazywamy tego materiału test, a raport z jazdy. Oczywiście, nasz egzemplarz Neotec już na dniach wyląduje u nas w redakcji w celu przeprowadzenia pełnoprawnego testu, ale po latach doświadczeń nawet tych kilkanaście godzin z kaskiem wystarczy, aby móc wyrobić sobie zdanie na temat nowego, japońskiego produktu.

(Nie)bezpieczna blenda

Zarówno wśród marketingowców producentów kasków jak i samych klientów od lat toczy się batalia na temat bezpieczeństwa tego rozwiązania. Aby w tym z założenia krótkim materiale Was nie zanudzać, nie zagłębiajmy się w techniczne rozwiązania, którymi chwali się SHOEI, mającymi poprawiać owe bezpieczeństwo. Ważne jest, że wreszcie blenda się pojawiła, a to w klasie turystycznych kasków szczękowych dla mnie jest absolutną podstawą.

 

Sama blenda działa bez oporów, spełnia swoje zadanie doskonale, chowa się poza nasze pole widzenia całkowicie oraz nie wypada nieoczekiwanie, nawet przy silnych wstrząsach i siłach działających na kask – innymi słowy jest tak, jak być powinno w kasku klasy premium. Jedynie mało intuicyjnie usytuowany jest suwak do obsługi blendy. Oczywiście jest to kwestia przyzwyczajenia się, ale trudno złapać jakiś konkretny punkt odniesienia jak np. krawędź kasku.

 

Wentylacja

Neotec posiada dwa wloty powietrza oraz suwak do regulacji przepływu w tylnej części kasku. Przedni wlot jest łatwy w obsłudze, po otwarciu odchyla się do góry i wpuszcza powietrze głównie w celu odparowania wizjera. Niestety, wentylacja samej twarzy jest już bardzo delikatna. To kwestia gustu, nie każdy lubi czuć silny powiew na twarzy. Jeżeli jednak SHOEI seryjnie zaopatrzony jest w pinlock z antifogiem zapobiegającym parowaniu wizjera, zasadność frontowej wentylacji nakierowanej na szybę tylko w celu odparowania wilgoci jest nieco dyskusyjne. Oczywiście, jest to tylko czepianie się detali, gdyż i tak wlot ten działa o niebo lepiej niż w kaskach średniej półki.

 

Górny wlot jest fenomenalny! Duży, szeroki, przesuwany element działa bajecznie lekko, płynnie i jest łatwy w odnalezieniu. Uczucie chłodzenia wyczuwalne jest już przy niskich prędkościach, a dzięki kanałom wydrążonym w EPS powietrze przepływa prawie do samego końca, co nareszcie nie jest marketingową ściemą, a faktem. Wspomnianym suwakiem w górnej części możemy regulować czy chcemy aby powietrze wylatywało wcześniej, czy przepływało do samego końca kasku. Choć różnica nie jest dobrze wyczuwalna, to rzeczywiście istnieje.

Komfort

Wnętrze kasku wyściełane jest tym samym od lat, szarym i niespecjalnie robiącym wrażenie materiałem. Jego zaletą jest całkiem miłe traktowanie naszej skóry oraz bardzo wysoka wytrzymałość. Skorupie zdecydowanie bliżej do kształtu koła, niż owalu, dlatego mimo dobrze dobranego rozmiaru, nic nie musiało się ugniatać i kask „z marszu” pasował i był komfortowy. Cieszy duża ilość miejsca na uszy. …Konstruktorzy dobrze przyłożyli się do pracy w tunelu aerodynamicznym…

Aerodynamika

Kaski szczękowe w stosunku do integrali mają pewną, niezaprzeczalną zaletę. Zakładamy je z podniesioną szczęką, a to umożliwia konstruktorom przygotowanie odpowiednio zabudowanej i poprowadzonej konstrukcji tak, że po zamknięciu możemy oczekiwać dużo lepszej szczelności i wyciszenia. Tak jest i w tym przypadku. Mało tego, Neotec zdecydowanie należy do ścisłej czołówki najbardziej cichych kasków motocyklowych, w jakich miałem okazję jeździć. Z racji tego, że wyrokowanie „najbardziej cichy” bez identycznych warunków testu nie jest możliwe, z ostatecznym werdyktem poczekamy do bezpośredniego porównania z konkurencją.

 

Jedno jest pewne, kask nie unosi się nawet do osiągniętej przez nas prędkości 200 km/h, nie wpada w turbulencje i stawia bardzo małe opory czołowe i boczne. Konstruktorzy dobrze przyłożyli się do pracy w tunelu aerodynamicznym.

Podsumowanie

Jak wspomnieliśmy na początku, to tylko pierwsze wrażenia i dalsze testy będziemy prowadzić, jak tylko Neotec trafi do naszego laboratorium. Natomiast już w tej chwili jesteśmy w stanie stwierdzić, że nowy SHOEI jest godnym polecenia i dopracowanym produktem.

 

 

Kask SHOEI Neotec dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany