Spotykać się, czy nie? Mieszać motocykle i kościół (i politykę), czy nie? Na Zlocie Gwiaździsty w Częstochowie w minioną niedzielę, policja ujawniła 1 przestępstwo, 100 wykroczeń, a weryfikacją zlotu zajmie się prokuratura.
Wirus czy nie, lockdown czy nie, motocyklem jeździć trzeba. Tak pomyślało sporo motocyklistów – jedni byli na motobazarze, inni rozpoczynali sezon na jednym z kilku track-dayów. Na pomysł spotkania wpadło też kilku motocyklistów, dla których ważnym wydarzeniem jest Zlot Gwiaździsty. No i w ten sposób w minioną niedzielę na jasnogórskich błoniach w Częstochowie pojawiło się około 10 000 motocyklistów.
Przyznacie, że imponujące ruszenie, jak na obostrzenia covidowe, prawda? Chęć spotkania w grupie i symbolicznego rozpoczęcia sezonu wraz z poświęceniem motocykla, okazały się dla motocyklistów tak ważne, że nie było mowy o odwołaniu wydarzenia. Zrezygnowano jedynie z grupowego przejazdu i zamiast tego, spotkanie było od razu na błoniach. 10 000 motocyklistów i tak jest liczbą ograniczoną, na którą zezwolił komendant policji w Częstochowie.
o. Michał Legan, rzecznik prasowy Jasnej Góry, powiedział dla TVN24:
„W sanktuarium jasnogórskim po raz kolejny odbyła się tradycyjna coroczna pielgrzymka motocyklistów imienia księdza prałata Peszkowskiego. W tym roku ta pielgrzymka miała z natury rzeczy charakter bardzo ograniczony. Zwykle są to setki tysięcy osób, w tym roku, ze względu na epidemię, organizatorzy ograniczyli tą liczbę.”
o. Legan wyjaśnił, że większość motocyklistów respektowała obostrzenia: nosiła maseczki, stosowała dystans społeczny i korzystała ze stacji dezynfekcji. Policja dodaje jednak, że nie wszyscy słuchali się zaleceń:
Komenda Miejska Policji w Częstochowie:
„Policjanci wylegitymowali 156 osób, ujawnili 1 przestępstwo i blisko 100 wykroczeń.
Zgromadzone materiały zostaną przekazane do prokuratury w celu oceny, czy doszło do popełnienia przestępstwa narażenia na niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób przez organizatora.”
Motocykliści to ogromna i zintegrowana grupa, co do tego nie ma wątpliwości. Ale zlot na Jasnej Górze zawsze wywołuje sporo emocji, tym bardziej w czasie covidowego lockdownu. Czy spotykać się pomimo obostrzeń, czy poświęcenie motocykli rzeczywiście jest ważne… Ale czy warto mieszać kościół, politykę i motocykle?
Ja na przykład spędziłem niedzielę jeżdżąc pit-bike’ami po torze kartingowym w kameralnym towarzystwie. I był to dla mnie jeden z najlepszych dni tego roku. – Jędrzejak
Zostaw odpowiedź