Już nie Bydgoszcz, a Gorzów staje się powoli królewskim torem Tomasza Golloba. Kapitan Caelum Stali Gorzów wywalczył kolejny w swojej karierze komplet punktów, prowadząc Stal do kolejnego bardzo wysokiego zwycięstwa.
Spotkanie rozpoczęło się niespodziewanie od uderzenia juniorów gości. Szczęśliwie dla miejscowych na pierwszym łuku zabrakło miejsca dla, jadącego najbardziej po zewnętrznej, Przemysława Pawlickiego. Wypożyczony z Leszna, zawodnik upadł na tor, a w powtórce znacznie szybszy okazał się Paweł Zmarzlik. Na dystansie wyprzedzić rywala udało się również samemu Pawlickiemu, który po ciężkiej walce wysfarował się przed drugiego z Wrocławian, Dennisa Anderssona. Trener miejscowych, Czesław Czernicki, nie czekał na przebieg wydarzeń i już w drugiej gonitwie w miejsce kontuzjowanego Nickiego Pedersena desygnował do boju kapitana drużyny, Tomasza Golloba. Kapitan teamu znad Warty udowodnił, że jest nie do ugryzienia i, mimo wygranego przez Kennetha Bjerre startu, napędzony minął rywali jak pachołki już na prostej przeciwległej do startu. Solidne zawody odjechał również Tomasz Gapiński, który, choć nie zdołał dogonić Duńczyka, przez drugą część biegu trzymał się blisko za jego plecami.
Godna uwagi, zwłaszcza w pierwszej fazie zawodów, jest postawa wychowanka Stali, Pawła Zmarzlika, który po raz kolejny udowodnił, że ma papiery na solidnego żużlowca. Co ważne, Gorzowianin nie wygrywał startów, ale potrafił, po mądrze rozegranym pierwszym łuku, wyjść na czoło stawki. Nie inaczej było w czwartej gonitwie, jednak w drugi łuk Gorzowianin wszedł zbyt szeroko, z czego skorzystał Jason Crump. Przestraszony starszy z braci Zmarzlików upadł na tor i został wykluczony z powtórki jako sprawca przerwania biegu. Bardzo pechowy przebieg miał wyścig numerr siedem, w którym to najpierw zdefektowała maszyna prowadzącego Jasona Crumpa, a na samej "kresce" posłuszeństwa odmówił również sprzęt Macieja Janowskiego. Jeśli dodamy do tego fakt, że przez pierwsze dwa okrążenia goście prowadzili 4:2, a pozycja Janowskiego wydawała się względnie bezpieczna, można śmiało stwierdzić, że goście mogli mówić o pechu.
Formę z początku sezonu odnalazł najprawdopodobniej Matej Zagar, który, choć jego zdobycz punktowa jest większa, niż na to zasłużył swoją postawą na torze, ma bardzo przyzwoite zawody. To właśnie on okazał się kolejnym pogromcą Duńczyka Bjerre. Absolutnie zawiedli Rawiczanin Piotr Świderski oraz czwarty zawodnik Indywidualnych Mistrzostw Polski 2007, Daniel Jeleniewski. Ten ostatni, jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Cieślak, odjechał trzy biegi tylko dlatego, bo trener chciał mu dać szansę startu z wewnętrznego pola, zaś Świderski starał się walczyć z rywalami oraz parowym Leonem Madsenem; na mecie jednak meldował się najczęściej na ostatnim miejscu. Sam Madsen w dziewiątej gonitwie meczu przeszedł istną reaktywację. Po trzecim i czwartym miejscu trzykrotnie wygrywał kolejne biegi, pozostawiając za plecami m.in. Tomasza Gapińskiego. Zawiedli za to juniorzy gości. Maciej Janowski, po przyzwoitym biegu juniorskim, zdobywał kolejne punkty już tylko na niedojeżdżających do mety rywalach.
Bieg jedenasty zapewne na długo zapadnie w pamięć miejscowych kibiców i to wcale nie ze względu na pasjonującą walkę między zawodnikami obu ekip, a walką z czasem Tomasza Golloba. Kapitan żółto-niebieskich od razu po starcie odkręcił manetkę gazu i zaczął jak najszybciej uciekać do przodu, co zaowocowało nie tylko kolejnym tego dnia, trzecim rekordem toru, ale również przełamaniem po raz pierwszy w historii bariery 60 sekund na torze im. Edwarda Jancarza. Zapowiadana jako wisienka na torcie, ostatnia gonitwa meczu została nieco popsuta przez samego głównego bohatera, który odstąpił startu Przemysławowi Pawlickiemu. Jeśli ktoś się jednak spodziewał, że bardzo dobry tego dnia Jason Crump bez problemu dowiezie do mety trzy "oczka", przeżył ciężki szok. Od startu na czele stawki znajdował się Słoweniec, Zagar, zaś za jego plecami piękną walkę o drugą lokatę, zakończoną powodzeniem, stoczył młody Pawlicki. Po meczu sam zainteresowany nie krył ogromnej radości z faktu pokonania aktualnego Indywidualnego Mistrza Świata.
Caelum Stal Gorzów 57:
9. Tomasz Gapiński (1, 3, 2, 1, 1*) 8+1
10. Nicki Pedersen ZZ
11. Matej Zagar (3, 3, 2*, 2, 3, 3) 16+1
12. David Ruud (2*, 1, 1, d) 4+1
13. Tomasz Gollob (3, 3, 3, 3, 3, –) 15
14. Paweł Zmarzlik (3, w, –, 1, 0, 2) 6
15. Przemysław Pawlicki (1, 2*, 1*, 2*, 2*) 8+4
Betard WTS Wrocław 33:
1. Kenneth Bjerre (2, 2, 2, 2, 0) 8
2. Daniel Jeleniewski (0, 0, 0, –) 0
3. Piotr Świderski (0, 1, 0, 0, –) 1
4. Leon Madsen (1, d, 3, 3, 3) 10
5. Jason Crump (2, d, 3, 2*, 1) 8+1
6. Maciej Janowski (2, 1, 1, d, –) 4
7. Dennis Andersson (0, 1, 1*, 0) 2+1
Bieg po biegu:
1. (60,59) Zmarzlik, Janowski, Pawlicki, Andersson 4:2
2. (60,21) Gollob, Bjerre, Gapiński, Jeleniewski 4:2 (8:4)
3. (60,50) Zagar, Ruud, Madsen, Świderski 5:1 (13:5)
4. (60,04) Gollob, Crump, Janowski, Zmarzlik (w) 3:3 (16:8)
5. (60,75) Zagar, Bjerre, Ruud, Jeleniewski 4:2 (20:10)
6. (60,01) Gollob, Pawlicki, Świderski, Madsen (d) 5:1 (25:11)
7. (60,62) Gapiński, Zagar, Janowski, Crump (d) 5:1 (30:12)
8. (60,59) Gollob, Bjerre, Zmarzlik, Jeleniewski 4:2 (34:14)
9. (61,25) Madsen, Gapiński, Pawlicki, Świderski 3:3 (37:17)
10. (60,81) Crump, Zagar, Ruud, Janowski (d) 3:3 (40:20)
11. (59,90) Gollob, Pawlicki, Andersson, Świderski 5:1 (45:21)
12. (60,62) Zagar, Bjerre, Andersson, Zmarzlik 3:3 (48:24)
13. (60,88) Madsen, Crump, Gapiński, Ruud (d) 1:5 (49:29)
14. (61,88) Madsen, Zmarzlik, Gapiński, Andersson 3:3 (52:32)
15. (60,37) Zagar, Pawlicki, Crump, Bjerre 5:1 (57:33)
NCD: Tomasz Gollob w biegu jedenastym – 59,90 s (nowy rekord toru)