Nie każdemu musi się podobać, nie jest najpiękniejszy. Ale po świecie nie jeździ zbyt wiele motocykli z silnikiem V8 z Ferrari – a to już coś naprawdę wyjątkowego!
Nie ma na świecie zbyt wielu motocykli marki Ferrari. Być może to dlatego, że legendarny włoski producent supersamochodów nigdy nie zbudował własnego motocykla Ferrari. Oczywiście pojawiło się sporo maszyn customowych nawiązujących do tej marki, a jeden z budowniczych uzyskał nawet pisemną zgodę od Piero Ferrari (syn Enzo), aby na swoim customie umieścić logo z wierzgającym rumakiem. To jednak historia na inną publikację, a teraz przyjrzyjmy się motocyklowi z silnikiem V8 z Ferrari!
Obejrzyjcie film – ma już wprawdzie 4 lata, ale teraz wykonuje kolejną rundę po internecie, no i w końcu trafił na Motogen.pl:
Motocykl z silnikiem V8 pochodzącym z Ferrari F355
Zaczęło się jak zwykle. Dwóch facetów siedziało w barze i rozmawiało o motocyklach. Z tą różnicą, że oni postanowili zrobić to naprawdę: Michael Andersen miał dostarczyć silnik z Ferrari, a Birger Hansen miał zbudować motocykl z tym silnikiem. Proste?
Nie do końca proste, bo budowa motocykla zajęła Hansenowi blisko 10 lat. Podwozie motocykla zostało zaczerpnięte z modelu Boss Hoss (które przecież też jeżdżą z potężnymi, samochodowymi silnikami w układzie V), ale i tak budowa wymagała ręcznego przygotowania ponad 100 specjalistycznych elementów.
W końcu, w 2019 roku budowa dobiegła końca. Motocykl z silnikiem Ferrari F355, w układzie V8, o pojemności 3,5 litra, o mocy 375 KM, mógł wyjechać na drogi. Na szczęście Hansen zbudował ten motocykl tak dobrze, że udało mu się uzyskać wszelkie niezbędne pozwolenia do jazdy po drogach publicznych, w tym badanie techniczne TUV oraz rejestrację!
Moją 125 objadę to „ferrari” w mieście jak chlopca.