Ponad 140 tys. km Royalem Enfieldem. Podróż, która trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa! - Motogen.pl

140 tys. km Royalem Enfieldem po jednym kraju? Młody podróżnik Venkata Karthik Tupili udowodnił, że to nie tylko możliwe, ale nawet może być to wspaniała przygoda życia. A dodatkowo coś, co zasługuje na wpis do Księgi Rekordów Guinnessa.

Indyjski motocyklista Venkata Karthik Tupili niedawno zdobył tytuł rekordzisty Guinnessa za najdłuższą podróż motocyklem w jednym kraju, przemierzając 140 094 km (87 050 mil) przez Indie. Jego niesamowita przygoda trwała 450 dni, podczas których Tupili pokonywał średnio 350 km (217 mil) dziennie na swoim Royalu Enfieldzie Himalayanie. Jego podróż, pełna wyzwań i niezwykłych spotkań, to dowód na determinację i pasję do odkrywania swojego kraju.

Pomysł na tę podróż narodził się przypadkowo. Tupili, pochodzący z rodziny o skromnym pochodzeniu i absolwent inżynierii, nigdy nie przypuszczał, że pobije rekord świata. Inspiracją była dla niego chęć zrobienia czegoś znaczącego w swoim życiu. Dzięki wsparciu swojego ojca oraz pomocy wielu osób, które spotkał po drodze, Tupili był w stanie zrealizować swoje marzenie. Mimo że jego pierwotny plan zakładał pokonanie 160 000 km, faktycznie osiągnięty dystans okazał się wystarczający, aby wpisać się do Księgi Rekordów Guinnessa.

Podczas swojej wyprawy, Tupili musiał przestrzegać rygorystycznych zasad Guinnessa, które wymagały m.in. unikania przejazdu tą samą drogą więcej niż raz. Aby spełnić wymogi, dostarczył ponad 20 000 zdjęć, 5000 filmów, 458 plików GPS i liczne inne dowody dokumentujące jego podróż. Wszystko to zajęło ponad sześć terabajtów danych.

Podróżowanie w pojedynkę przez tak długi czas nie było łatwe. Tupili podkreśla, że przygotowanie mentalne i fizyczne było kluczowe do przetrwania tak długiej wyprawy. Regularne ćwiczenia, takie jak joga, boks i trening wytrzymałościowy, pomogły mu w przygotowaniu się na fizyczne wyzwania. Jednak, jak sam przyznaje, to wsparcie rodziny było nieocenione w chwilach zwątpienia.

Wybór motocykla Royal Enfield Himalayan nie był przypadkowy. Tupili potrzebował maszyny, która byłaby niezawodna w różnym terenie i łatwa do serwisowania w całych Indiach. Mimo problemów z serwisami, na które podróżnik narzekał przez cały okres trwania wyprawy, motocykl ten okazał się dobrym wyborem na tak długą podróż, dzięki swojej wszechstronności i zdolności przewożenia dużej ilości bagażu.

Podczas swojej podróży, Tupili miał okazję doświadczyć różnorodności kulturowej Indii w sposób, o jakim wielu tylko marzy. Od pielgrzymek w stanie Maharasztra po plemienne polowania na północnym wschodzie kraju, każde doświadczenie wzbogaciło jego podróż i pozwoliło na głębsze zrozumienie swojej ojczyzny. Wspomina szczególnie regiony takie jak Ladakh i Spiti, znane z zapierających dech w piersiach krajobrazów Himalajów, oraz Maharasztrę w porze monsunowej, która, jak mówi, jest „niebiańska”.

Mimo sukcesu, Tupili nie planuje bić kolejnych rekordów. Dla niego najważniejsze są wspomnienia i doświadczenia zebrane podczas tej niesamowitej podróży. Podkreśla, że podróże pomagają w leczeniu duszy, a jego wyprawa była nie tylko przygodą, ale także formą terapii, która pomogła mu przezwyciężyć trudne momenty w życiu.

Tupili pozostawia swoim czytelnikom prostą, ale głęboką radę: „Podróże pomagają się leczyć. Wyjdźcie na zewnątrz, eksplorujcie i odkrywajcie świat. To prawdziwe szczęście”. Jego historia to inspiracja dla wszystkich miłośników motocykli i podróży, przypominająca o sile pasji i determinacji w osiąganiu życiowych celów.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany