Jak wynika z ustaleń policji, funkcjonariusz który zginał w czerwcu prowadząć służbowy motocykl w Pile był pod wpływem amfetaminy.
W czerwcu informowaliśmy Was o tragicznym wypadku do jakiego doszło w Pile. Policjant jadący na swoim służbowym motocyklu został zepchnięty z drogi przez Opla Corsę. Funkcjonariusz uciekając przed zderzeniem najpierw uderzył w krawężnik, a potem w latarnię. Niestety zmarł na skutek poniesionych obrażeń. Teraz okazuje się, że prowadzący motocykl był pod wpływem amfetaminy.
’Oceniamy, że była to okoliczność drugorzędna, ponieważ motocyklista nie był sprawcą wypadku. Gdyby mężczyzna przeżył, odpowiedziałby za prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających’ -powiedział prokurator.
’Według dotychczasowej oceny nie miało to wpływu na przebieg wypadku’ – wyjaśnia prokuratura. Powołano jednak biegłego, który sprawdzi czy tak było w rzeczywistości. Opinia powinna pojawić się jeszcze w październiku.