Ostatnio upubliczniony patent Hondy wzbudza co najmniej mieszane uczucia – kontrola pochylenia ma na celu korektę pochylenia motocykla, jeśli jest ono zbyt duże.
Innymi słowy motocykl będzie sam korygował pochylenie boczne czy odchylenie od osi motocykla względem toru jazdy. Jeśli więc motocykliście zamarzy się zejście na kolano czy odbicie z kursu, może pozostać przy marzeniach. Komputer, podłączony do czujników kontrolujących prędkość, za pomocą tego swoistego „wspomagania kierownicy” sam ustawi kąt pochylenia motocykla wchodzącego na przykład w zakręt.
Całość jest dość trudna do ogarnięcia – czy raczej sformułowania użyte przez Hondę w dokumentach złożonych do urzędu patentowego zostały ułożone w taki sposób, by trudno było się połapać o co tak naprawdę chodzi. Oryginalny tekst znajdziecie tutaj. Sami nie wiemy, czy takie rozwiązanie, jeśli rzeczywiście udało się nam je dobrze zrozumieć, ma sens i nie stworzy niepotrzebnego zagrożenia w sytuacji, kiedy motocyklista będzie chciał wykonać manewr niewpisany w pamięć komputera pokładowego motocykla?