Bezpośrednio po wylądowaniu na lotnisku w Limie 31 grudnia ekipa serwisowa przemieściła się do portu. W palącym słońcu, które dawało się mocno we znaki już o 9 rano, i 26-stopniowym upale przed biurem, gdzie sprawdzane były dokumenty, tłoczyły się poszczególne zespoły. Na swoją kolej czekali jednak nie tylko serwisanci. Pojawili się również zeszłoroczni zwycięzcy: czterokrotny triumfator w kategorii motocyklistów Cyril Despres oraz Stephane Peterhansel, który wygrał sześć razy na motocyklu i cztery jako kierowca samochodu.
Orlen Team, pomimo drobnych problemów, odebrał: ciężarówkę serwisową, campera (podczas rajdu będzie służył jako dom dla motocyklistów), samochody prasowe oraz oczywiście motocykle.
„Wszystko poszło zgodnie z planem. Nie obyło się jednak bez małych przygód, gdyż ucierpiał zderzak naszego campera. Teraz mamy jeszcze kilka dni, aby przygotować sprzęt na tip-top przed startem rajdu” – relacjonował z portu Filip Dąbrowski, manager zespołu.
„Podłączyliśmy akumulatory i odpaliliśmy motocykle. To jednak tylko wstępna kontrola. Przez najbliższe dni będziemy pracować jeszcze nad konfiguracjami. Pojutrze maszyny zostaną sprawdzone w boju, gdy zawodnicy przejadą kilka kilometrów testowych w terenie” – dodał Wojciech Szczepański, mechanik Orlen Teamu.
Zaraz po odbiorze sprzęt został przetransportowany na pierwszy biwak, który zlokalizowano nad Pacyfikiem. Tutaj też odbędzie się ceremonia na mecie.
Frekwencja zawodników w rajdzie Dakar 2013 będzie rekordowa. Do walki stanie 458 załóg z 53 krajów, w tym 188 motocyklistów, 155 załóg samochodowych, 40 quadów i 75 ciężarówek. Na starcie zobaczymy 18 Polaków. Do grona faworytów wśród motocyklistów zaliczani są: Cyril Despres, Hélder Rodrigues, Paulo Gonçalves, Joan Barreda, Jordi Viladoms, a także jadący w barwach Orlen Teamu Kuba Przygoński.
35. rajd Dakar 2013 rozpoczyna się już 5 stycznia. Podobnie jak w roku ubiegłym Dakar zagości na terenach Peru, Argentyny i Chile. Trasa została jednak odwrócona i zmodyfikowana w porównaniu z tą z ubiegłego roku. Już pierwszego dnia zawodnicy będą musieli zmierzyć się ze zdradliwymi wydmami pustyni Atakama. Po morderczej przeprawie przez Peru na rajdowców czekają Andy. 13 stycznia przyjdzie czas na odpoczynek w argentyńskim San Miguel. Z kolei druga część rajdu będzie bardzo zróżnicowana: poprowadzi zarówno przez argentyńską pustynię i zjawiskowe chilijskie wybrzeże, jak i (po raz kolejny) przez wysokie góry.