Dostępny będzie w kilku wariantach XR oraz XRx, czyli wersja drogowa i wersja drogowa z bogatszym wyposażeniem oraz XC i XCx, czyli segment adventure oraz adventure w wersji wypas. Co zostało zmienione? Silnik, ma większą sprawność i emituje mniej toksycznych spalin. Moc pozostała na poziomie 95 KM, ale motocykl ma teraz kilka trybów pracy (ich ilość i konfiguracja zależy od wybranej wersji Tigera), dostosowujących sposób oddawania mocy i momentu, reakcji na gaz, działania kontroli trakcji (wszystkie modele są w nią seryjnie wyposażone) oraz ABS (odłączanego) do wybranej opcji (road, off-road oraz w wersjach z dwoma „x” w nazwie indywidualny, skonfigurowany przez użytkownika). Wysokość siedzenia możemy regulować w zakresie 20 mm, sterowanie przepustnicą powierzono systemowi Drive-by-Wire. Wg producenta, zredukowano zużycie paliwa aż o 17%. Warto wspomnieć o bogatym wyposażeniu dodatkowym, także w formie pakietów (sport, touring, off-road) oraz face liftingu stylistycznym – choć mocno nawiązujących do poprzedniego modelu. W zależności od zakupionej wersji znajdziemy zawieszenie WP lub Showę. Czy Triumph rozda karty w swojej klasie? Zobaczymy, naszym zdaniem wprowadzone zmiany były coraz bardziej pilne, aby skutecznie walczyć z konkurencją.