Pod koniec grudnia wszedł nowy przepis nakazujący wskazywanie na stacjach benzynowych koszt przejechania 100 km zamiast ceny za litr paliwa.
Urzędnicy europejscy chcą ograniczyć emisję gazów cieplarnianych i zachęcić do korzystania z bardziej oszczędnych pojazdów (w tym motocykli i skuterów).
Na razie nie wiadomo, na jakiej podstawie stacja ma oszacować koszt przejechania stu kilometrów danym pojazdem. Nawet ten sam motocykl spala różnie w zależności od stylu i miejsca, w którym się poruszamy. Oczywiście koszt przejechania tym samym pojazdem i w tych samych warunkach jest różny w zależności od jakości i ceny paliwa.
Coraz więcej pojazdów ma komputer pokładowy pokazujący średnie spalanie. Dlatego wobec rozbieżności pomiędzy danymi z naszego pojazdu a stacją, wiarygodność systemu zostanie mocno podważona.
Teoretycznie, przepis obowiązuje od 7 grudnia, ale wciąż nie wiadomo, w jaki sposób stacje się do tego zastosują.
Naszym zdaniem pomysł choć kreatywny, zupełnie bez sensu. Wsadzamy do szuflady opisanej „absurdy Unii Europejskiej”…
Zostaw odpowiedź