Dwóch mieszkających pod Białą Podlaską mężczyzn urządziło sobie po pijaku wycieczkę skuterem.
Drogówka zauważyła jadący całą szerokością drogi skuter, którego kierowca i pasażer jechali bez kasków. Mimo sygnałów policji, skuter nie zatrzymał się, a jego wyczyny rejestrowała kamera policyjna. Po krótkotrwałym rajdzie kierowca wjechał w bramę jednego z zabudowań, a następnie zwalił się wraz z pasażerem bezwładnie na ziemię. Okazało się, że obaj byli pijani w sztok do tego stopnia, że nie mogli nawet zsiąść z pojazdu. Mimo że 55-letni kierowca wyglądał trzeźwiej od swojego kompana, wydmuchał 2,24 promila alkoholu. Teraz odpowiadać będzie za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, za co grozi mu do 2 lat więzienia, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów. Pasażer otrzymał jedynie mandat za jazdę bez kasku.
Po raz kolejny bezmyślność wyeliminowała się sama. Strach pomyśleć co mogło się jednak wydarzyć, gdyby ktokolwiek stanął na drodze dwóm mądrym inaczej starszym panom.