A co, jeżeli taki skuter trafi w ręce fanatyka-tunera i wyciśnie z niego ostatnie soki i maksymalną dostępną moc? Nagromadzenie takich wynalazków można spotkać podczas wyścigów skuterów-dragsterów (tak, tak, jest coś takiego!). Koszty przeróbek z pewnością przekraczają kwotę potrzebną do kupienia sportowej 600-tki, ale frajdę na czymś takim mamy murowaną! Przed Wami siedem minut atomowych przyspieszeń w skuterowym wydaniu.