Motomikołaje zawitali do Gdańska - Motogen.pl

autor: Piotr Lewandowski

Jak jednak wytłumaczyć dzieciakom, dlaczego Mikołaje nie dotarli do nich jak co roku, w pierwszą niedzielę po mikołajkach? Wiadomo, że jest to niemożliwe, tak więc ekipa z największego motocyklowego forum 3-miasta postanowiła wziąć sprawy we własne ręce i mimo przeciwności dotrzeć ósmego do wyczekujących maluchów! Dzięki współpracy z Fundacją 'Trzeba Marzyć’, 3-miejscy motocykliści , w niespełna trzy tygodnie, uzbierali prawie 16000 złotych, co sprawiło, że tegoroczni Mikołaje byli wyjątkowo hojni.

Mimo ujemnej temperatury oraz niespodzianki w postaci jegomościa zwanego Ksawerym, który nie dość że przeleciał pół Europy to jeszcze rozsypał 20-centymetrową warstwę białego badziewia nad całym 3-miastem, MotoMikołaje (również upakowani w 'puszki’ ze względów techniczno-logistycznych) wyruszyli z darami do pięciu szpitali oraz trzech domów dziecka rozsianych po terenie Gdańska i okolic. Poza artykułami nagłej potrzeby (czyli słodyczami), w paczkach znalazły się też dużo zdrowsze cytrusy, specjalne Motołajowe poduchy oraz cała masa sprzętu sportowego, książek, pluszaków i wszystkiego co może poprawić humor małym pacjentom oraz zapewnić rozrywkę dzieciakom z domów dziecka!

Niektórym MotoMikołajom łezka się w oku kręciła widząc zapał, spontaniczność i pełną mobilizację forumowej braci. Wspominali dawne czasy, kiedy to Mikołaje na Motocyklach z Trójmiasta liczeni byli w dziesiątkach, impreza dopiero zaczynała nabierać rozpędu, a główny sprawca zamieszania zaprzyjaźniał się ze strażnikami prawa siedząc na 'miejscu pasażera’ w radiowozie.

Co najważniejsze, 'zmotocyklowani’ Mikołaje trafili do dzieciaków w odpowiednim czasie, z odpowiednim oporządzeniem i wyśmienitymi humorami, a one odpłaciły im uśmiechem i tym magicznym błyskiem w oku – czego można chcieć więcej?