Maksiskuter Kymco X-Town 125i ABS – czy Japończycy powinni się już bać? - Motogen.pl

W ofercie Kymco od dłuższego czasu jest dostępny skuter klasy premium o nazwie New Downtown. Podbił on całkiem dużo serc potencjalnych nabywców, między innymi dzięki dobremu stosunkowi jakości do ceny. Jest on jednak droższy od wchodzącej na rynek nowości o 2 tysiące, ma więcej mocy i jest lżejszy o 20 kilogramów.


Warto zauważyć też, że New Downtown produkowany jest na Tajwanie, a X-Town w Chinach, ale z zachowaniem najwyższych standardów jakości. Jest wykonany z pełną dbałością o detale z wykorzystaniem wysokogatunkowych materiałów. Nowość spełnia również wszystkie wymogi podyktowane przez Unię Europejską i obowiązujące od 2017 r. Wygląda na to, że tajwańska marka chce więc zagospodarować potencjalnych klientów maksiskuterów dzieląc ich na mniej, bądź bardziej wrażliwych na cenę jako główne kryterium wyboru.

Jakość, wygoda, trwałość

Czy X-Town jest ładny? Moja odpowiedź jest standardowa, jak każdy maksi, z pewnością manifestuje on przynależność do wyższych sfer, można by powiedzieć – biznesowych, bo to właśnie aspirująca klasa średnia najczęściej kupuje duże skutery, chcąc odciąć się od małolatów czy dostawców pizzy przemierzających miasto na mniejszych pojazdach.

 

Kymco X-Town 125i ABS


Kymco X-Town jest wykonany zgodnie z zasadami sztuki i ma kilka udogodnień niejako wymaganych przez nabywców maksi. Posiada obie regulowane klamki hamulców, co daje możliwość dowolnego dostosowania ich do preferencji oraz długości palców użytkownika. Przednia szyba ma tylko jedną pozycję, natomiast została znakomicie wyprofilowana, by rozbijać strugę wiatru. Pomimo tego wzrok kierowcy nadal skierowany jest ponad nią, co nie budzi poczucia, że zamknięto go za osłoną spawacza.

 

Kilka słów o X-Townie…


Wielka szkoda, że nie zastosowano tu w pełni LEDowego oświetlenia. Znalazł się jednak nowocześnie wyglądający pasek wtopiony w tradycyjną halogenową lampę z przodu. LEDowe są również kierunkowskazy oraz tył.

 

 


Duża kanapa zapewnia komfort podróży zarówno dla kierowcy, jak i pasażera. Na Kymco X-Town mogą naprawdę wygodnie przewieźć się dwie osoby o znacznych gabarytach pośladków. Część dla kierowcy mogłaby być lekko przesunięta do tyłu lub zabrać kawałek przestrzeni przeznaczonej dla pasażera. Jak dla mnie jest ona położona troszkę zbyt blisko kolumny kierownicy, przez co nie da się wygodnie rozprostować nóg i zająć pozycji tzw. leżakowej.


Pod siedzeniem mieści się olbrzymi schowek, gdzie wejdą dwa integralne kaski. Jest on podświetlony LEDem. Dodatkowo w kolumnie kierownicy znajdziesz dodatkową przestrzeń na dokumenty, bądź inne małe szpargały. Stacyjka ma blokadę – wciskasz jeden przycisk, przekręcasz kluczyk, a wówczas uruchamia się przysłona.


Kymco X-Town zyskał zegary jak na najwyższy segment przystało. Z lewej strony pojawił się prędkościomierz, z prawej obrotomierz, w środku natomiast widnieje komputer pokładowy, z którego odczytasz szereg parametrów użytkowych, między innymi takich jak: wskaźnik paliwa, przebiegi dzienne czy poziom naładowania akumulatora.

 

Czytaj dalej na następnej stronie>>>

 

 

Zawieszenie

Kymco osadzone jest na dużych kołach gwarantujących stabilność. Z przodu zainstalowano 14-calową oponę o grubości 120 mm, a z tyłu 13-calową obręcz i 150-mm oponę. Współpracują one doskonale z zawieszeniem. Z tyłu mamy dwie sprężyny z możliwością regulacji napięcia wstępnego, z przodu klasyczne lagi. Pojazd zachowuje się naprawdę stabilnie zarówno przy pokonywaniu łuków, jak i nierówności drogi.


Z premedytacją wjechałem chyba w 10 studzienek i rzeczywiście skuter wybierał znakomicie każdą nierówność gwarantując wysoki komfort podróżowania. Nie miałem również problemu z podjazdem pod znacznej wysokości krawężniki, zaatakowałem kilka i nigdy nie przytarłem „brzuchem”. Świadczy to o dobrej konstrukcji podwozia, wręcz stworzonej do codziennej miejskiej walki.

 

Kymco X-Town 125i ABS


Kymco X-Town zadziwia też swoją zwrotnością. Skuter waży aż 183 kilogramy – to wartość, którą osiągają niektóre motocykle. Nisko położony środek ciężkości i dobrze rozłożona masa sprawiają, że skuterem pewnie manewrujemy i przekładamy go z lewej na prawą stronę w zasadzie nie odczuwając tego ciężaru.

Silnik

Dusza Kymco X-Town ma pojemność 125 ccm, która generuje aż 13 KM mocy i 11 Nm momentu obrotowego. Te parametry gwarantują możliwość naprawdę dynamicznego przemieszczania się po mieście. Chłodzona cieczą jednostka dostosowana jest do normy EURO 4. Prędkość maksymalna sięga 110 km/h, co w zupełności wystarcza w miejskiej jeździe oraz przy przemieszczaniu się obwodnicami.


Kymco X-Town ma na wyposażeniu standardowym ABS, a za hamowanie odpowiadają tarcze zarówno z przodu, jak i z tyłu pojazdu, co gwarantuje naprawdę niezłe przeniesienie siły zwalniania. ABS pracuje bez zastrzeżeń, nie ma tutaj zbędnych szarpnięć czy agresywnych przeskoków. Jednym zdaniem, nawet osoba początkująca nie ma się czego obawiać i może mocno wciskać klamki.

Podsumowanie

Mocna jednostka napędowa, wysokiej klasy komponenty, dobre wykonanie i ciekawy design – to wszystko buduje naprawdę dobry stosunek jakości do ceny w tym skuterze. Myślę, że Kymco X-Town może spokojnie i bez wstydu stawać obok swych japońskich konkurentów bez obawy, że będzie wyglądał jak brzydkie kaczątko na finałach wyborów miss ziemi lubuskiej. Wydaje się, że produkowany w Chinach Tajwańczyk naprawdę broni się też jakością wykonania.

 

Czy konsument końcowy wybierze Kymco, czy droższego o kilka tysięcy złotych Japończyka (Honda Forza, Yamaha X-Max, Suzuki Burgman), a może Europejczyka (Piaggio X10, Piaggio Beverly S 125, Aprilia SR Max), będzie zapewne zależało od jego sympatii do marki. A tę kreują nie tylko twarde parametry techniczne, ale również miękkie cechy emocjonalne.


Ja osobiście mam w tym kontekście nadzieję, że w motocyklówce wkrótce pojawią się podobne zabiegi marketingowe, jak te stosowane w samochodówce. Mam tu na myśli choćby wykorzystanie wizerunku najlepszego koszykarza świata Lenron Jamesa do promocji koreańskiej marki Kia, która od kilku lat próbuje zawojować rynek amerykański. Co sądzicie?

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany