Motocykle i samochody z podejrzanie niskim przebiegiem były na polskim rynku pojazdów używanych prawdziwą plagą, ale na szczęście ustawodawca znalazł sposób, aby skutecznie ukrócić ten proceder. Dzięki nowelizacji, od 25 maja 2019 roku zmiana stanu licznika przebiegu stała się przestępstwem zagrożonym karą od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia. Ważne, że kara dotyczy zarówno osoby wykonującej, jak i zlecającej tego typu modyfikację.
Jutro, dnia 7 listopada 2019 roku w życie wchodzi kolejna nowelizacja, której celem jest m.in. uregulowanie rynku pojazdów używanych.
Kontrola przebiegu
Od teraz, podczas każdej rutynowej kontroli, policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej, Służb Celno-Skarbowych, Żandarmerii Wojskowej oraz Inspekcji Transportu Drogowego będą mieli obowiązek wejść lub zajrzeć do wnętrza samochodu (w przypadku motocykli sprawa jest łatwiejsza) celem weryfikacji stanu licznika przebiegu. Przebieg musi zostać wpisany do ewidencji CEPiK. Co ważne, funkcjonariusze dokonają ewidencji przebiegu także pojazdów przewożonych na przyczepach lub lawetach. Funkcjonariusz może zrezygnować z weryfikacji na lawecie, jeżeli zagraża to bezpieczeństwu. Jeżeli pojazd nie posiada jeszcze polskich tablic rejestracyjnych, spisany zostanie numer VIN. Z obowiązku weryfikacji przebiegu rezygnować będzie można wyłącznie przy kontrolach typu „trzeźwy poranek”.
Wymiana licznika
Przy okazji należy przypomnieć, że wymiana licznika jest możliwa tylko w konkretnym przypadku – zgodnie z nowelizacją z maja 2019 r. Na przykład, gdy licznik przegiebu lub jego element został uszkodzony. Po wymianie należy udać się na stację kontroli pojazdów, złożyć stosowne oświadczenie wraz z powodem wymiany (zatajenie prawdy jest tu karane), a diagnosta wyda zaświadczenie o przebiegu wraz z adnotacją w CEPiKu. Takie zawiadczenie kosztuje kierowcę 50 zł.
500 zł za nietrzymanie rąk na kierownicy
Nowelizacja wprowadza także kilka innych zmian. Jedną z nich jest uregulowanie zachowania kierowcy podczas kontroli. Kierowca samochodu nie może wychodzić z auta, a na wyraźne polecnie funkcjonariusza powinien trzymać ręce na kierownicy oraz siedzizeć w bezruchu. Za rażące podważanie kompetencji lub niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza, ten może nałożyć mandat w wysokości 500 zł. Policjant także nie będzie musiał okazywać legitymacji, o ile osoba kontrolowana wyraźnie sobie tego nie zażyczy.
Podobne rozporządzenie już istniało, a teraz zostało doprecyzowane. Celem jest ułatwienie pracy policji w przypadku kontroli niesfornych kierowców.
Kontrola z miejsca zabronionego
Jeszcze jedna zmiana dotyczy sposobu dokonywania kontroli. Od 7 listopada, w celu dokonywania kontroli drogowych, policja będzie mogła zaparkować radiowóz nawet w miejscu, gdzie jest to zabronione. Pod warunkiem, że takie zatrzymanie nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Zobacz też kolejną ważną nowelizację: Jazda na suwak i korytarz życia już niebawem będą obowiązkowe!