W 2010 roku w ofercie Hondy pojawi się odmłodzona, bardziej sportowa i mocniejsza CBF1000.
W przyszłym roku w salonach sprzedaży pojawi się nieco przeprojektowana Honda CBF1000. Motocykl nadal napędza rzędowa, czterocylindrowa jednostka o pojemności 998 ccm chłodzona cieczą i zasilana wtryskiem paliwa PGM-FI. Japońscy inżynierowie jednak wycisnęli z niej kilka koni więcej. Silnik generuje teraz 105 KM przy 9000 obr./min oraz 96 Nm przy 6500 obr./min. Producent twierdzi, że udało się również zmniejszyć apetyt motocykla na paliwo.
Zawieszenie pozostaje praktycznie bez zmian. Na pokładzie znajdziecie 41-milimetrowy widelec teleskopowy typu cartridge o skoku 120 mm oraz wahacz wleczony Pro-Link z gazowym amortyzatorem HMAS o skoku 120 mm. Także hamulce są takie same, jak w poprzednich modelach. Z przodu za zatrzymanie odpowiadają podwójne 269-milimetrowe tarcze z czterotłoczkowymi zaciskami, natomiast na tylnym kole znajdziemy 240-milimetrową tarczę z jednotłoczkowym zaciskiem. Oczywiście, dostępna będzie wersja z C-ABS-em. Masa pojazdu przygotowanego do jazdy to 242 kg.
Motocykl wyposażono w szybę z czterostopniową regulacją. Oczywiście, zmiana położenia jest bardzo prosta i nie wymaga użycia jakichkolwiek narzędzi. Siedzenie kierowcy również posiada możliwość zmiany jego wysokości. W pozycji centralnej znajduje się 795 mm nad ziemią, ale można je podnieść lub opuścić o 15 mm.
Projektanci mocno popracowali nad wyglądem kolejnej ewolucji CBF1000. Motocykl otrzymał inne, bardziej agresywne, sportowe przednie światła oraz tylną lampę. Również owiewki zmieniły swój kształt. Trzeba przyznać, że CBF-ka bardzo zyskała dzięki tym zabiegom stylistycznym. Kierowca zasiadający za sterami zobaczy teraz także nowe wskaźniki. Pośrodku znajduje się duży analogowy obrotomierz, po bokach dwa ekrany LCD, na których znajdą się najpotrzebniejsze informacje, natomiast nad nimi umieszczono pozostałe kontrolki. Jak zwykle u Hondy, wszystko jest czytelne, chociaż, jak dla mnie, nadal mało porywające.