Nie istnieje odpowiedź na pytanie czy japoński motocykl jest zaskoczeniem czy rozczarowaniem. Na ocenę maszyny wpływa fakt, że jest to jeżdżący pomnik legendarnego CB 750. Maszyna była projektowana w oparciu o protoplastę motocykli sportowych i zaskoczeniem jest ilość wspólnych cech. Połączenie modernistycznych wymagań klientów i klasyki wydawałoby się niemożliwe. Honda zaprzęgła do pracy swoich najbardziej doświadczonych inżynierów oraz grupę młodych kierowców testowych. Ci drudzy przed pracą otrzymali bojowe zadanie. Przez kilka tygodni musieli jeździć modelami CB z lat 70-tych. Zabieg wprowadził ich w klimat tamtych lat, dzięki czemu wiedzieli jaki efekt powinni osiągnąć. Nowe CB1100 bez wątpienia przesiąknięte jest historią i to nie byle jaką. Kto wie jak jaką formę posiadałyby obecnie motocykle, gdyby nie rewelacyjna rzędowa czwórka z 1969 roku.
Swoją drogą przed maszyną produkowaną w 2013 roku przez renomowanego producenta stoi wysoki mur oczekiwań. Oprócz tego motocykl ma dużą pojemność chłodzoną powietrzem, więc naturalne jest to, że spodziewamy się furii momentu obrotowego i powalającego charakteru pracy. Czy motocykl nas zachwycił, czy może rozczarował? Wszystkiego dowiecie się już niedługo, podczas pełnego testu Hondy CB1100.