Dakar 2013 szósty etap - Motogen.pl

Jadący w barwach Orlen Teamu Szymon Ruta niestety musiał wycofać się z Dakaru. Między dwoma pierwszymi punktami kontrolnymi jego samochód dachował. Załodze nic się nie stało, ale została uszkodzona klatka bezpieczeństwa, co skutkowało koniecznością wycofania się z rajdu. Na tej samej wydmie co Ruta problemy mieli też inni kierowcy. Załoga samochodu Orlen Teamu pomagała niektórym wydostawać się z ich pojazdów. 

„Startowaliśmy z dobrej pozycji. Na pierwszych 20 kilometrach wyprzedziliśmy chyba pięciu zawodników. Wszystko wskazywało na to, że tempo będzie dobre. W dalszej części etapu chyba zbyt agresywnie najechaliśmy na jedną z wydm. W chwili przejazdu przez jej szczyt podbiło tył auta. Przód zanurkował w miałkim fesz-feszu, który pokrywał wzniesienie. W efekcie dachowaliśmy przez przód samochodu i spadliśmy na bok auta. Samochód udało się postawić na kołach i można było nim jechać dalej. Klatka bezpieczeństwa została jednak tak mocno wygięta, że zagrażałaby naszemu bezpieczeństwu – w szczególności na wybijających fragmentach trasy. Zdecydowaliśmy wracać trasą assistance na biwak. To było wyjątkowo zdradliwe miejsce. Chwilę po nas dachował kolejny samochód. Braliśmy udział w akcji ratowniczej, gdyż z kierowcą nie było niestety tak dobrze jak z nami.

To dla nas koniec rajdu Dakar 2013. Cieszę się jednak, że wracam o wiele bogatszy w doświadczenia. Generalnie te sześć dni, które udało nam się ukończyć, nie dały nam się mocno we znaki, ale na pewno były dobrą nauką. Mam wielką nadzieję, że uda mi się tu wrócić w przyszłym roku” – powiedział  Szymon Ruta.

Motocykliści i quadowcy natomiast jadą dalej. Organizatorzy start do odcinka wyznaczyli o bardzo wczesnej porze: już o 4:30 lokalnego czasu (8:30 w Polsce) zawodnicy wyjeżdżali z biwaku. Mimo zdradliwej i trudnej trasy Kuba Przygoński radzi sobie bardzo dobrze i konsekwentnie awansuje w generalce. Wczoraj na mecie był 11., co pozwoliło mu na skok o jedno oczko w klasyfikacji – jest teraz 7.

„Bardzo ciężki, wymagający fizycznie odcinek. Tak jak sądziłem, nikt tu nie będzie odpuszczał. Jechaliśmy zwartą grupą, a każdy trzymał manetkę gazu odkręconą na full. Ciekawa była końcówka etapu. Wjechaliśmy na 3 tysiące metrów, gdzie momentami aż ciężko było złapać oddech” – komentował na mecie Kuba Przygoński.

Również pozostali motocykliści jadą dobrym tempem, chociaż nie tak szybko, jak Kuba. Jacek Czachor był wczoraj 34. Ten wynik pozwolił mu jednak na utrzymanie 26. pozycji w generalce.

„Nie podjechałem pod jedną górkę. Tam wyprzedziło mnie dwóch zawodników. Jadę swoim tempem, a konkurenci w ogóle nie odpuszczają. Nawigacja była w miarę prosta, w zasadzie cały czas jechaliśmy prosto przed siebie po dziurach. Na koniec czekał nas wysoki podjazd. Tam motocykle utraciły trochę mocy ze względu na niewielką ilość tlenu” – dodał Jacek Czachor.

Startujący w dalszej grupie Marek Dąbrowski musiał walczyć nie tylko z trasą i rywalami, ale także z wszechobecnym kurzem. To właśnie ten ostatni czynnik spowodował wiele nawigacyjnych błędów, jakie popełnili zawodnicy. Ostatecznie Marek dojechał na biwak jako 73. motocyklista. Daje mu to 70. pozycję w generalce.

„Nic kompletnie nie widziałem w kurzu. Podziwiam zawodników, którzy mają tyle odwagi, by w niego wjeżdżać i wyprzedzać. Kilku z nich mnie przeskoczyło, ale zaraz później zgubili się” – mówił Marek Dąbrowski.
Najszybsi na tym odcinku byli Francisco Lopez i drugi na mecie Ruben Faria. Etapowe pudło zamknął Cyril Despres, który chyba znowu odnajduje szybkie tempo. Liderem wśród motocyklistów pozostaje Olivier Pain, jednak dzięki dzisiejszej wysokiej etapowej pozycji Cyril Despress znacznie zbliżył się do niego i ma teraz stratę wynoszącą zaledwie 2 min 22 s.

Quadowcy jechali ze zmiennym szczęściem. Rafał Sonik był wczoraj 7, a w klasyfikacji generalnej wrócił na trzecie miejsce. Mniej szczęścia miał Łukasz Łaskawiec. Zawodnik ten już na dojazdówce zmagał się z problemami technicznymi, przez co spóźnił się na start OS-u. Jego priorytetem stało się dojechanie do mety i oddanie quada w ręce mechaników, a nie walka o czas. Ostatecznie Łoker dojechał na biwak jako 21., co oczywiście nie pozwoliło na utrzymanie doskonałego miejsca w generalce. Łaskawiec spadł na 6. pozycję w klasyfikacji.

„To był dla mnie najtrudniejszy dzień w dotychczasowej rywalizacji. Zaczęło się od kłopotów z silnikiem już na dojazdówce. Na szczęście udało się doraźnie usunąć awarię, ale przez to spóźniłem się na start prawie 30 minut. Musiałem jechać bardzo ostrożnie przez cały odcinek, aby dojechać do serwisu. Mimo iż starałem się jak mogłem, na około 30 km przed metą quad zgasł i dopiero po 4–5 minutach udało mi się go uruchomić. Kilka razy zatrzymywałem się także, by umocować urwany GPS. Bardzo się cieszę, że dojechałem na biwak. Teraz mechanicy mają pełne ręce roboty. Muszą wymienić silnik i zrobić całościowy przegląd quada” – opowiadał Łukasz Łaskawiec.

Na mecie odcinka jako pierwszy quadowiec pojawił się Ignacio Casale, tuż za nim przyjechali Marcos Patronelli i Sarel Van Biljon.

Wyniki 6. etapu – quady:

1. Ignacio Casale (CHL) Yamaha 04:15:21
2. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha +06.36
3. Sarel Van Biljon (ZAF) E-ATV +10.30

7. Rafał Sonik (POL) Yamaha +24.14

21. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha

Klasyfikacja generalna quadów:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 17:42:53
2. Ignacio Nicolas Casale (CHL) Yamaha +01.11.56
3. Rafał Sonik (POL) Yamaha +01.48.00

6. Łukasz Łaskawiec (POL) Yamaha

Etap 6. – motocykle:

1, Francisco Lopez (RCH) KTM 450 4:56.21
2. Ruben Faria (P) KTM 450 +2.34
3. Cyril Despres (F) KTM 450 +3.48
4. Kurt Caselli (USA) KTM 450 +4.48
5. Alessandro Botturi (I) Husqvarna TE 449 RR +5.35
6. Jeremias Israel Esquerre (RCH) +6.13
7. Frans Verhoeven (NL) Yamaha YZ 450F +6.41
8. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 +6.58
9. Juan Pedrero (E) KTM 450 +7.22
10. Olivier Pain (F) Yamaha YZ 450F +7.33
11. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +7.48

34. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +30.49
73. Marek Dąbrowski (PL) KTM 450 +1h15.28

Klasyfikacja generalna po 6. etapie – motocykle:

1. Pain 15:35.23, 2. Despres +2.22, 3. Casteu +4.48, 4. Lopez +6.06, 5. Faria +8.35, 6. Botturi +12.02, 7. Przygoński +19.15, 8. Svitko +22.08, 9. Israel Esquerre +24.38, 10. Rodrigues +25.23, 26. Czachor +1:28.29, 70. Dąbrowski 5:09.37