Wczoraj zawodnicy mieli do pokonania trudny odcinek. Był wymagający zarówno ze względu na trudną nawigację, jak i przez rodzaj podłoża, po którym jechali kierowcy. Wydmy oraz camel grass nie ułatwiały zadania.
Mimo to Kuba Przygoński bardzo szybko poradził sobie z OS-em. Chociaż po spadku motocyklisty w generalce nawet jego koledzy z teamu mówili, że ciężko będzie wrócić do pierwszej dziesiątki, to jednak to się udało! Jak widać, Dakar jest nieprzewidywalny i każdy odcinek, każdy lepiej pojechany OS czy awaria na trasie mogą nieźle namieszać w klasyfikacjach. Na metę odcinka Kuba dojechał jako 6. motocyklista i jest dokładnie 10. w generalce rajdu.
„To był ciężki etap, ale jestem zadowolony z mojej jazdy. Na trasie było dużo camel grassu – twardych traw, na których łatwo można się wywrócić. Na trasie dogoniłem Oliviera Paina, moje tempo było więc dobre. Do tego na mecie czekało na mnie fantastyczne powitanie kibiców. To naprawdę poprawiło mi samopoczucie po wczorajszym mniej udanym etapie” – komentował Kuba Przygoński.
Również kapitan Orlen Teamu awansował w klasyfikacji o jedno oczko. Obecnie jest na 24. miejscu, a wczorajszy odcinek ukończył jako 31. motocyklista.
„Odcinek był wyjątkowo wymagający. Myślę, że może być selektywny dla samochodów. Pojechałem dobrze, trzymałem swoją pozycję i nie popełniłem większych błędów. Wydmy były bardzo wysokie, to w zasadzie piaszczyste góry. Bardzo istotne było wybranie właściwej drogi, wówczas można było dużo zyskać” – mówił Jacek Czachor.
Natomiast Marek Dąbrowski dojechał do mety jako 85. Na trasie minął Łukasza Łaskawca, który męczył się z tylną zębatką w swoim pojeździe. Na szczęście w Dakarze duch rywalizacji często ustępuje chęci współpracy. Mimo tego, że Marek walczy o jak najlepszy czas, po minięciu naszego quadowca poświęcił chwilkę, aby skierować spotkanych kibiców do Łukasza, żeby mu pomogli.
„Etap był typowy dla Copiapo. Trochę po wymagających wydmach, trochę po ciężkich kamieniach. Tu jest jednak niesamowita atmosfera, ludzie są wszędzie i pomagają na każdym kroku. O tym, jak są życzliwi kibice w Argentynie, przekonałem się wczoraj, gdy wpadłem do rzeki. Dzisiaj szkoda trochę, że tych kibiców zabrakło na OS-ie w miejscu, gdzie problemy miał Łukasz Łaskawiec. Skończyła mu się tylna zębatka w grząskim piachu. Dopiero za około dziesięć kilometrów dojechałem do grupy kibiców na quadach i poprosiłem, żeby zorganizowali pomoc. Mam nadzieję, że się udało” – powiedział Marek Dąbrowski.
Najszybszy na 12. odcinku był Holender Francis Verhoeven. Tuż za nim na mecie pojawili się Ruben Faria oraz Joan Barrede. W klasyfikacji generalnej na czołowych miejscach nic się nie zmieniło: prowadzi Despres, drugi jest odrabiający straty Faria, a trzecie miejsce zajmuje Chilijczyk Francisco Lopez.
O wielkim pechu może zaś mówić Łukasz Łaskawiec. Na większości punktów kontrolnych pojawiał się z pierwszym czasem, ale na 50 km od mety pojawiły się jednak problemy techniczne: skończyła się tylna zębatka w jego quadzie. Łukasz musiał naprawić pojazd na trasie, co oczywiście zajęło sporo czasu – ponad 4 godziny. Co ciekawe, zawiodła część, którą mechanicy na biwaku noc wcześniej wymienili na nową.
Łukasz Łaskawiec: „Ten etap był dla mnie bardzo pechowy. Na początku jechało mi się świetnie, trzymałem dobre szybkie tempo, które dawało mi pierwszą lokatę na punktach kontroli czasu. Między 6. i 7. waypointem, czyli w końcowej partii odcinka, musiałem się jednak zatrzymać. Okazało się, że starła się zupełnie nowa, założona wczoraj zębatka i silnik nie mógł przenieść napędu na tylne koła. Nie miałem ze sobą tej części i musiałem czekać na jej dostarczenie przez ekipę Grzegorza Barana, który startuje ciężarówką i któremu chciałbym za pomoc bardzo podziękować. Po naprawie odpaliłem quada i dojechałem do mety. Czuję ogromną sportową złość – na dwa dni przed zakończeniem rajdu przydarzyła się awaria, która praktycznie wykluczyła mnie z walki o podium w generalce. Nie zamierzam się jednak poddawać. Dzisiaj wstanę, wsiądę na quada i będę walczył tak, jakby dzisiejsze wypadki nie miały miejsca”.
Ostatecznie Łaskawiec dojechał do mety, ale dopiero na 25. pozycji. Ten wynik zepchnął go w generalce na 14. miejsce, co niestety oznacza, że Łoker nie może już marzyć o wskoczeniu na podium tegorocznej edycji Dakaru.
Znacznie lepiej poradził sobie Rafał Sonik. Kierowca utrzymał 3. miejsce w klasyfikacji rajdu, a wczoraj był piąty na mecie. Sonik narzekał jednak, że jego quad na szybkich odcinkach nie sprawuje się tak dobrze, jak pojazdy rywali. Czterokołowce najszybszych zawodników wyciągają 125 km/h, zaś pojazd Rafała osiąga maksymalnie 110 km/h. Oznacza to niestety, że nawet kiedy Polak nie popełnia błędów nawigacyjnych i jedzie „idealnie”, często nie może wyprzedzić czołówki. Musi liczyć na błąd rywala bądź techniczną awarię jego quada.
Najszybszy był wczoraj Husseini. Za nim na mecie zjawili się Patronelli i Casale. W klasyfikacji generalnej na prowadzeniu jest nadal Patronelli, na drugim miejscu Casale, a na trzecim oczywiście Rafał Sonik.
Dzisiaj zawodników czeka trzynasty etap rajdu. Miejmy nadzieję, że trzynastka nie okaże się pechowa dla naszych reprezentantów. Trasa została wytyczona z miasta Copiapo do La Sereny. Przedostatni dzień Dakaru 2013 to 441 km odcinka i 294 km dojazdówki.
Wyniki 12. etapu – quady:
1. Sebastian Husseini (ARE) Honda 04:36:54
2. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha +01.08
3. Ignacio Nicolas Casale (CHL) Yamaha +03.21
…
5. Rafał Sonik (POL) Yamaha +18.29
…
25. Łukasz Łaskawiec (POL) + 4:37:29
Klasyfikacja generalna quadów:
1. Marcos Patronelli (ARG) Yamaha 43:01:35
2. Ignacio Nicolas Casale (CHL) Yamaha +01.52.35
3. Rafał Sonik (POL) Yamaha +03.04.20
…
14. Łukasz Łaskawiec (POL)
Dakar, etap 12. – motocykle:
1. Frans Verhoeven (NL) Yamaha YZ 450F 3:49.15
2. Ruben Faria (P) KTM 450 +1.38
3. Joan Barreda (E) Husqvarna TE 449 RR +3.01
4. Alain Duclos (F) Sherco 450 SR +3.17
5. Helder Rodrigues (P) Honda CRF 450 +3.35
6. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +4.07
7. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 +4.47
8. Gerard Farres (E) Honda CRF 450 +5.02
9. Javier Pizzolito (RA) Honda CRF 450 +5.22
10. Olivier Pain (F) Yamaha YZ 450F +5.32
…
31. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +26.23
85. Marek Dąbrowski (PL) KTM 450 +1:30:55
Klasyfikacja generalna po 12. etapie – motocykle:
1. Despres 37:46.59, 2. Faria +5.39, 3. Lopez +13.40, 4. Jakes +20.16, 5. Pedrero +41.14, 6. Pain +1:03.29, 7. Verhoeven +1:05.22, 8. Rodrigues +1:10.44, 9. Pizzolito +1:19.20, 10. Przygoński +1:28.37, 24. Czachor +3:48.29, 80. Dąbrowski +12:10:56