Problem niezatrzymywanie się do kontroli policyjnych dotyczy niestety wielu użytkowników motocykli. Celowo nie używamy słowa „motocyklistów”, bo motocyklista to jednak człowiek rozumny, posiadający prawo jazdy i odpowiedzialny za swoje czyny.
W ubiegłym roku uchwalono nowelizację przepisów, w myśl której niezatrzymanie się do kontroli drogowej miało być traktowane nie jako wykroczenie, a przestępstwo. Jak jednak zauważa portal Interia.pl, uchwalony przepis jest dziurawy jak sito.
W myśl aktualnych przepisów, jako przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, traktowane jest tylko niezastosowanie się do polecenia zatrzymania wydanego przez policjanta w radiowozie (art. 178 b KK):
„Kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
Jeżeli jednak nie zatrzymasz się na polecenie policjanta stojącego obok radiowozu, popełnisz tylko wykroczenie (art. 92. KW):
„§ 2. Kto w celu uniknięcia kontroli nie stosuje się do sygnału osoby uprawnionej do kontroli ruchu drogowego, nakazującego zatrzymanie pojazdu, podlega karze aresztu albo grzywny.”
Co więcej – jeżeli policjant w radiowozie zatrzymuje cię wystawionym przez okno „lizakiem”, bez włączania sygnałów świetlnych i dźwiękowych, niezatrzymanie także będzie jedynie wykroczeniem. Dlaczego? Po raz kolejny przytaczam zapis kodeksu karnego:
„Kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem (…), przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
Czyli, dopiero niezatrzymanie się na polecenie policjanta korzystającego z sygnałów dźwiękowych równocześnie ze świetlnymi, czyni przestępstwo.
Trudno stwierdzić dlaczego ustawodawca zdecydował się tak zagmatwać tę skądinąd prostą sprawę. Mogło chodzić o rozdzielenie przypadku niezauważenia policjanta od celowej ucieczki. Niestety furtka, która powstała, daje osobom, które zdecydują się na ucieczkę, dość łatwą linię obrony.