BMW R1200RT – testowe wrażenia z jazdy bawarskim turystykiem

R1200RT 2018 to konstrukcja w wersji znanej motocyklistom już od 2014 roku, to niezawodny, wygodny, precyzyjny, świetny turystyk, który mam wrażenie, że jest trochę przez odbiorców niedoceniany. R1200RT jest najmniejszy spośród dużych turystyków BMW i trochę przyćmiewają go sześciocylindrówki z rodziny K. R1200RT udowadnia, że do wygodnej podróży z całkiem sporą prędkością przelotową wystarczą dwa cylindry, a i 125 KM jest aż nadto…

R1200RT oparty jest na silniku, który debiutował jednocześnie we flagowym modelu BMW – GS-ie 1200, czyli na bokserze o pojemności 1170 ccm, chłodzonym i powietrzem i wodą. 125 KM mocy i 125 Nm momentu obrotowego pozwalają na bardzo przyzwoite osiągi tego nielekkiego przecież sprzętu (276 kg gotowy do jazdy) i rozpędzenie się do prędkości przekraczającej 200 km/h.

Jak się nim jeździ? Motocykl prowadzi się niezwykle łatwo, zarówno w trasie, z dużą prędkością, jak i po krętych drogach, przerzucając go co chwila z zakrętu w zakręt. Wygoda za kierownicą jest wręcz wzorcowa. Masywne, wygodne manetki (grzane), komfortowa, specjalnie wyprofilowana tak, by podpierać lędźwia kierowcy kanapa (również grzana) oraz szeroka przestrzeń siedziska dla pasażera (a jakże, podgrzewana), w idealnym miejscu umieszczone podnóżki – to wszystko sprawia, że podróżując RT-kiem zatrzymywać się będziesz tylko by tankować paliwo. Regulowana elektrycznie szyba i rozbudowana owiewka chronią kierowcę i pasażera przed wpływem czynników atmosferycznych.

Tempomat, ESA (elektroniczne sterowanie ustawieniem zawieszeń), komputer pokładowy z możliwością ingerencji w jego interfejs, bezobsługowy napęd wałem, system bezkluczykowy, pojemne kufry boczne – to kolejne atuty tego świetnego turystyka.

Uprzyjemnienie jazdy powierzono zestawowi audio, czyli wbudowanemu radiu wraz z głośnikami. Głośników możesz użyć do rozkręcenia imprezki na biwaku, a w trasie słuchać muzyki przez system komunikacji BMW Motorrad zamontowany w twoim kasku, połączonym, zarówno z motocyklem jak i twoim telefonem, bezprzewodowo za pośrednictwem technologii bluetooth. Zatem jeżeli wyposażysz swoją pasażerkę w kask z podobnym systemem – będziesz mógł rozmawiać w trasie zarówno z pasażerką, jak i rozmówcami za pośrednictwem telefonu, słuchać radia, muzyki z twojego telefonu, albo innego urządzenia podpiętego bezpośrednio do motocykla (AUX) a także słuchać komend głosowych wydawanych przez nawigację BMW Motorrad Navigator – jeżeli oczywiście zdecydujesz się wyposażyć w nią swój motocykl, bo miejsce na nią fabrycznie już jest…

Na uwagę zasługują też hamulce. Są niezwykle precyzyjne i bardzo skuteczne. Wyposażone w ABS, dają bardzo duże poczucie bezpieczeństwa. Podczas jazdy autostradą miałem sytuację, kiedy samochód po prostu wyskoczył mi pod koła z prawego na lewy pas. Reakcja układu była na tyle pewna, że nawet nie zdążyłem się zestresować, a już było po wszystkim. Zdecydowanie, Niemcy potrafią zrobić dobre heble.

A teraz czas, by odpowiedzieć na pytanie – co jest takiego niesamowitego w tym motocyklu? Otóż nie chodzi ani o jakąś pojedynczą technologię, ani o specyficzny gadżet, czy cechę tego sprzętu – BMW R1200RT  jest po prostu do bólu dobrym, pozbawionym wad, wygodnym turystykiem. Przyznam się, że jestem malkontentem i często zdarza mi się narzekać na motocykle – w tym nie znalazłem absolutnie niczego, do czego mógłbym się przyczepić – obsługi kierunków już się nauczyłem i nie zaczepiam palcem o pierścień sterujący komputerem (o czym mówię w relacji live). Jedynie wymieniłbym szybę na wyższą, bo oryginalna jest po prostu dla mnie zbyt krótka.

Chodzą słuchy, że w 2019 roku pojawi się nowy model RT – zastanawiam się co niemieccy inżynierowie wymyślili, żeby ten świetny motocykl był jeszcze lepszy… Już nie mogę doczekać się jazdy nową wersją RT-ka.