BMW R100R Scrambler 1994/2014 vs R nineT Cafe 2015 - Motogen.pl

Przerabiać, czy nie, bazować na nowym, czy starym? To pytania, na które próbują odpowiedzieć sobie budowniczowie i tunerzy na całym świecie. Co ciekawe, nie zawsze chodzi tylko o pieniądze.

 

Jedni twierdzą, że cięcie motocykla to zbrodnia, inni kiedy tylko zobaczą fabryczny produkt, od razu mają swoją własną, jeszcze lepszą koncepcję. Dziś podpatrzymy właśnie tych drugich.

Customowa moda

Customizacja stała się modna. I przestała już dotyczyć tylko nurtu chopper. Całkiem niedawno producenci straszyli utratą gwarancji za najmniejsze modyfikacje przy własnym sprzęcie. Teraz zmienili pogląd o 180° i możliwość dość poważnych nawet przeróbek podnoszą jako największy atut swoich konstrukcji. Kto by się tego spodziewał jeszcze parę lat temu po BMW? Jeden z najbardziej konserwatywnych producentów mówi wprost: przerabiajcie nasze motocykle. Niebywałe. I to nie tylko pomysł marketingowy. R nineT rzeczywiście został przygotowany do przebudowy już na etapie projektu. Wiele elementów jest modułowych, a katalog akcesoriów dodatkowych zawstydza konkurencję.

R nineT Cafe

Paweł właściwie zaraz po zakupie zabrał się za przeróbki swego R nineT. Ale projekt ewoluował przez niemal półtora roku. Pojawiały się kolejne elementy, nie tylko te dostępne w katalogu akcesoriów dodatkowych BMW, ale też elementy firm akcesoryjnych. Właściwie większość założonych na nim akcesoriów nie jest sygnowana logo BMW.

 

BMW R nineT Cafe

 

A lista modyfikacji jest dość długa. Udało się uzyskać zamierzony efekt końcowy, czyli zrobienie z nineT rasowego cafe racera. Owiewka bikini, krótki zadupek, przeniesienie tablicy na prawą stronę czy rezygnacja z tylnej lampy. Jej funkcję pełnią dyskretne kierunkowskazy i dodatkowa lampka stopu. Kilka elementów jest oczywiście z katalogu BMW, jak chociażby karbonowe nakładki na dekle zaworów czy wspomniana owiewka. Ciekawym rozwiązaniem stylistycznym jest dodanie wyścigowego motywu szachownicy. Na elementy motocykla została ona nałożona za pomocą techniki hydrograficznej. Efekt końcowy jest wprost zniewalający.

 

O BWW R100R Scramblerze czytaj na następnej stronie>>>

 

R100R Scrambler

Bazą do przeróbki na Scramblera był R 100R z 1994 roku. Motocykl sprowadzono w jednym kawałku. Egzemplarz był świetnie utrzymany. Pierwsze zdjęcia świeżo ściągniętej sztuki robiły tak dobre wrażenie, że miałem wiele obaw, kiedy Rafał oświadczył, że będzie go ciąć. Dobrze zachowany lakier (czarny, ze sparunkami – pycha), niewielki przebieg. Normalnie nic, tylko poczekać na rejestrację na „żółte tablice” i w drogę na rajd weteranów. Ale los R-ki był już przesądzony.


Za przeróbką maszyny od strony technicznej stoi Miras (Moto Mirek) z podwarszawskiego Nadarzyna, dobrze znany w „dwuzaworowym” BMW-owskim środowisku. Nadanie prezentowanego kształtu nie wymagało radykalnych posunięć, choć nie sposób oddać ilości pracy włożonej w projekt. Przednie zawieszenie pozostawiono oryginalne, offroadowego sznytu nadały mu gumowe osłony goleni. Kierownicę wymieniono na wariant z poprzeczką. Reflektor jest nieco mniejszy niż w oryginale. To samo zegary – wzięto mniejszą ich wersję z innego modelu BMW, bo oryginalne były optycznie zdecydowanie za duże. Właściwie jedyną ingerencją w konstrukcję motocykla jest nowy subframe, przebudowany tak, aby zmieścił kanapę „półtorówkę” (czyli taką, która pomieści tylko ukochaną kobietę).

 

BMW R100R Scrambler


Projekt miał zmieścić się w budżecie „średni do niski”. Nie ma tu komponentów z najwyższej półki, ale całość nie sprawia wrażenia „taniości”. Taki był pomysł na ten motocykl. Projekt miał być odpowiedzią na pytanie, czy interesującą przeróbkę można zamknąć w budżecie oscylującym w granicach 20 000 zł (wraz z kosztami zakupu samego motocykla). Udało się z powodzeniem zamykając go w granicach 16 000 zł.

 

BMW R100R Scrambler


Same podzespoły to jedno, ale nie bez znaczenia jest kreatywność twórcy. Weźmy takie błotniki. To elementy poczciwej, polskiej WSK. Oczywiście należało je gruntownie zmodyfikować, przez wspawanie w nie poszerzającego płaskownika. Efekt jest zadowalający, a gruboziarnisty, nieoszlifowany spaw jest jak najbardziej efektem zamierzonym. Bo Scrambler taki miał właśnie być. Szorstki, nieoszlifowany. Stąd wzięło się też lakierowanie na czarny mat niektórych elementów, jak pokrywy zaworów, obręczy kół, itd. Dopełnieniem jego agresywnego charakteru są opony na grubej kostce. Na zbiornik założono Bagstera. Dzięki temu udało się uniknąć lakierowania i oryginalny lakier baku będzie mógł jeszcze cieszyć oko, jeśli kiedyś zmieni się koncepcja i Scrambler doczeka się kolejnej przebudowy.

 

Porównanie na drodze – czytaj na następnej stronie>>>

 

 

Jak odpalają

R nineT budzi się do życia jak każdy nowy motocykl. Nie ma tu żadnego zaskoczenia. Może poza gardłowym soundem układu wydechowego Akrapovica zamontowanym w taki sposób, aby odkryć atuty tego modelu – czyli szprychowe koło i jednoramienny wahacz.

 

Z R 100R Scrambler sprawy mają się zupełnie inaczej. Tu mamy do czynienia z o wiele większą porcją motocyklowego romantyzmu przemieszaną z ryzykiem. Odpali, czy nie? Umówmy się – zwykle odpala. Ale ileż trzeba wyczucia, zrozumienia i wiedzy, aby się tym nie przejmować.

 

BMW R100R Scrambler

 

Akurat doskonale pamiętam te czasy, kiedy motocykle miały gaźniki, dźwignię ssania i trzeba było bardziej „czuć” motocykl. Wiedzieć, że jeśli stoi w ciepłym garażu, to trzeba go przy rozruchu prosić o co innego, niż kiedy nocował pod chmurką, a gdy na domiar złego przez cały pranek mżyło – także to wziąć pod uwagę. Odpowiednia dawka ssania, trochę gazu, a może bez? To wszystko sprawia, że już samo odpalenie jest niesamowitym wyzwaniem, a przecież przed nami jeszcze jazda!

 

Tak. Przy starszej konstrukcji przygoda zaczyna się już w garażu! Są zwolennicy jednych i drugich doznań. Znam i rozumiem tych, którzy nie chcą zastanawiać się nad takimi „błahostkami”, dla innych to właśnie tworzy istotę motocyklowego klimatu.

 

Czy dobrze się prowadzą – na następnej stronie>>>

 

 

Jak się prowadzą

Scrambler jest zaskakująco poręczny i sprawny. Wiele osób, które wsiadły na niego, było zaskoczonych tym, jak łatwo się go prowadzi. Grube opony zachęcają do łobuzerki. Wskoczenie na krawężnik, przecięcie rabatki sąsiadów, skrót przez schody – to dla Scramblera żadne wyzwanie. A przy tym szeroka kierownica i pozycja sprawia, że dość szybko poczujemy się na nim bardzo pewnie. Po starcie R 100R jakby gubił masę. Aż trudno uwierzyć, że waży ponad 200 kg. Na asfalcie komfort obniżają hałasujące opony. Ale poza tym nie ma większych zastrzeżeń co do jego trakcji i nawet nie trzeba brać poprawki, że to dwudziestoletni motocykl.


BMW R nineT to zupełnie nowy motocykl. Nic tu nie skrzypi, nie stuka. Nie modyfikowano jego podwozia, dlatego jeździ się nim jak seryjną maszyną. Działa poprawnie, a kluczyk zawsze przekręca się w stacyjce. Może nie ma tyle romantyzmu, co R 100R, ale też nie każdemu na tym zależy. Różnicą, która najbardziej rzuca się w oczy przy konfrontacji dwóch maszyn, są hamulce. Nawet biorąc poprawkę na to, że Scrambler toczy się na klockowych oponach i nie ma jak nineT ABS, to i tak dzieli je przepaść. Kiedy jeździmy R 100R wszystko wydaje się być w miarę w porządku. Ale przesiadka na nowszy sprzęt pokazuje, jak może (i powinien) hamować motocykl.

 

BMW R nineT Cafe


NineT ma niemal dwukrotnie wyższą moc od poczciwego dwuzaworowca. Ale wcale tak bardzo tego nie czuć. Owszem, nineT jest zdecydowanie dynamiczniejszy i czuć jego potencjał, ale R 100R wcale nie pozostaje bardzo daleko w tyle. Różnice zaczynają sie w przedziałach prędkości, z którymi dość rzadko jeździ się takimi motocyklami. Brak owiewki i wyprostowana pozycja zniechęca do odwijania rolki gazu już przy 140 km/h. Owiewka nineT robi dobrą robotę, ale… po co tak gnać. Ale fakt. Można. Przyspieszenie do setki różni oba motocykle nieco ponad jedna sekunda. Ale spory moment obrotowy „staruszka” pozwala dotrzymać kroku „młódce”.
Motocykle dzieli nie tylko sama stylistyka i pomysł na przeróbki, ale także budżety. Jak twierdzi Rafał, właściciel Scramblera, cały projekt wraz z zakupem motocykla w Niemczech udało się zamknąć w kwocie ok. 16 000 zł. Dokładnie tyle pochłonęły same przeróbki R nineT. Pomijając różnicę w cenie przyznaję, że zazdroszczę zarówno Pawłowi, jak i Rafałowi.

 

A jaka jest wasza ocena tych projektów?

 

Porównanie danych technicznych na następnej stronie>>>

 

 

Dane techniczne

 

BMW R nineT

BMW R 100R
Scrambler
1994/2013

Silnik

dwucylindrowy,
czterosuwowy,
cztery zawory
na cylinder

dwucylindrowy,
czterosuwowy,
dwa zawory
na cylinder

Pojemność

1170 ccm

980 ccm

Stopień sprężania

12:01

8,5:1

Średnica cylindra / skok tłoka

101 mm / 73 mm

94 mm / 70,6 mm

Układ paliwowy

elektroniczny wtrysk
paliwa

dwa gaźniki Bing,
Ø40 mm

Chłodzenie

powietrzem i olejem

powietrzem

Skrzynia biegów

sześciostopniowa

pięciostopniowa

Sprzęgło

dwutarczowe,
suche

jednotarczowe,
suche

Przeniesienie napędu

wał kardana

wał kardana

WYMIARY I MASY pojazdów bazowych

Długość

2220 mm

2210 mm

Wysokość

1265 mm

1190 mm

Szerokość

890 mm

1000 mm

Rozstaw osi

1476 mm

1513 mm

Wysokość siedzenia

785 mm

800 mm

Masa sucha

208 kg (222 kg
z pełnym bakiem)

218 kg

Dopuszczalna masa całkowita

430 kg

b.d.

Zbiornik paliwa

18 l

24 l

Rezerwa

3 l

b.d.

PODWOZIE

Rama

stalowa

stalowa

Przednie zawieszenie

upside-down,
skok 120 mm

klasyczne,
skok 135 mm

Tylne zawieszenie

monowahacz,
regulacja napięcia
wstępnego
sprężyny,
skok 120 mm

monowahacz,
regulacja napięcia
wstępnego
sprężyny,
skok 140 mm

Przedni hamulec

dwa zaciski
czterotłoczkowe
Brembo, ABS,
tarcza 320 mm

dwa zaciski
czterotłoczkowe
Brembo

Tylny hamulec

zacisk dwutłoczkowy
Brembo, ABS,
tarcza 265 mm

bęben

Przednia opona

120/70-17

100/80-18

Tylna opona

180/55-17

140/80-17

OSIĄGI

Prędkość maks.

217 km/h

180 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h

3,3 s

4,8 s

Moc

110 KM (81 kW)
@ 7750 obr/min

60 KM (44 Nm)
@ 6500 obr/min

Maks. moment obrotowy

119 Nm @ 6000
obr/min

76 Nm @ 3750
obr/min

Spalanie

5,2 l/100 km

4,9 l/100 km

Cena

62 900 zł

15 409 DM
(w 1994 r.),
2500 € w 2013

Koszt modyfikacji

16 000 zł

6000 zł

 

Zobacz także: Motocykl, z którego nie chciałem zsiadać>>>

 

 

BMW R 1200RS – motocykl, z którego nie chciałem zsiadać

BMW R 1200RS

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany