autor: Tomasz Pawłowski
Pierwszy wyścig na pewno zapadnie w pamięci wielu kibiców, a to za sprawą tego, iż na tor wyjechało zaledwie 12 zawodników. Reszta stwierdziła, że warunki nie nadają się do ścigania i zbojkotowała wyścig. Do zmagań jednak stanęli czołowi zawodnicy i sobotnią batalię wygrał bez większego problemu Alvaro Bautista. Jonathan Rea był drugi, a Toprak Razgatlioglu trzeci. Ci którzy nie stanęli na linii startu zarzucili pierwszej dwójce bezmyślność i brak solidarności.
Do niedzielnego wyścigu Tissot superpole Race stanęli już wszyscy zawodnicy, temperatura była niższa co wpłynęło na ogólne polepszenie warunków. Dodać trzeba, że po sobotnich przygodach nastroje były nerwowe, a w kuluarach pojawiało się wiele zarzutów w stronę zawodników jak i teamów czy zarządu World Superbike. Krótki wyścig wygrał tym razem Rea, Bautista był drugi, a trzecią lokatę znów zajął Razgatlioglu.
Drugi niedzielny wyścig już na pełnym dystansie skończył się bez większych niespodzianek, przynajmniej jeśli chodzi o pierwsze miejsce, bo znów uplasował się na nim tegoroczny mistrz świata Jonathan Rea. Zaskoczeniem było drugie miejsce Chasa Davisa, który popisał się świetną jazdą. Trzeci tradycyjnie był Toprak Razgatlioglu. Turka trzeba pochwalić za równą jazdę.
Przed nami już ostatnia runda w Katarze. Losy pierwszego i drugiego miejsca są już rozstrzygnięte jednak walka o trzecią lokatę w ogólnej klasyfikacji jest cały czas otwarta. Aż trzech zawodników zawalczy o to miejsce. Bedzie to Alex Lowes, Michael van der Mark i Toprak Razgatlioglu. Dzieli ich tylko 6 punktów w klasyfikacji generalnej. To właśnie między nimi liczę na ostrą walkę. Także, będzie się działo!