Caban 2010 – małe wielkie wydarzenie - Motogen.pl

To miała być obiektywna relacja, ale taka nie będzie. Trudno bowiem pisać na chłodno i wydarzeniach, które miały miejsce w Chrzanowie w sobotę 5 czerwca. Przez moment bowiem niewielkie miasto zamieniło się w stolicę motocyklowej pozytywnie zakręconej imprezy, która zaskoczyła wszystkich bez wyjątku.

W sobotni poranek jechałam na miejsce startu rajdu z jedną tylko myślą – oby się udało. Pogoda zapowiadała się boska, na niebie nie widać było ani jednej chmurki, a nas wszystkich, czyli organizatorów, czekał najpoważniejszy egzamin – z organizacji imprezy jednoczącej motocyklistów, quadowców, oraz użytkowników skuterów i motorowerów. Przede wszystkim jednak chcieliśmy pokazać innym, że motocyklista katamaraniarzowi i pieszemu nie jest wilkiem, ale niczym się od nich nie różni, a wybrany przez niego środek transportu nie oznacza automatycznie, że jest on bezmyślnym dawcą.

Wszyscy uczestnicy zaczęli zjeżdżać się na miejsce startu już przed 9.00 rano. Podczas gdy przybywało ekip, dołączył do nas Dominik Kurek, któremu poświęcę osobny akapit tej relacji, a biuro zawodów rozkładało swe podwoje, czyli wielki czarny namiot Custom Bikes, wraz z bannerami MOTOGEN.PL przyciągający wzrok wszystkich, którzy w ten przepiękny poranek zjawili się na chrzanowskim placu 1000-lecia. Wkrótce trzymałyśmy w rękach karty zgłoszeniowe wszystkich 11 ekip, co dawało w sumie 40 osób. Rozdano mapy, podano wstępne wskazówki, pobrano opłatę startową i oto pierwsza drużyna ustawiła się na starcie. Czekało na nią około 50 km trasy, wiodącej przez jedne z najładniejszych terenów powiatu chrzanowskiego. A po drodze? Cóż, szykowaliśmy te niespodzianki przez kilka miesięcy – każda ekipa musiała zalogować się na pięciu punktach kontrolnych, gdzie czekało zadanie. Był więc egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii A, był kręciołek, czyli bieg dookoła słupka z opartą na nim głową, a następnie bieg do celu – czy też raczej próba biegu. Było pompowanie wody do celu, zorganizowane z pomocą strażaków z najstarszego w Polsce Muzeum Pożarnictwa w Alwerni i trzymanie na czas korbowodu z dwiema gaśnicami samochodowymi w cieniu i malowniczej scenerii zabytkowego kościółka drewnianego w Mętkowie. Sam proboszcz parafii uzyskał czas 1min 37s! Na mecie czekał na uczestników slalom specjalnie dla nich wykonanym monster bikiem oraz test na wiedzę ogólną. Ponadto przygotowaliśmy na trasie dwa nieoznakowane punkty kontrolne, które były zupełnym zaskoczeniem dla wszystkich uczestników – pierwszy z nich to kontrola drogowa z pomiarem prędkości przygotowana wraz z policjantami Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Chrzanowie, podczas której najwyższa zmierzona prędkość wynosiła 53km/h, przy ograniczeniu do 50km/h. Drugim „hakiem” był motocyklista potrzebujący pomocy, czyli nasi koledzy z klubu DTM, symulujący awarię starego motocykla, przy których należało się zatrzymać, oferując pomoc.

Jako pierwszy wystartował Power Tim, czyli drużyna motorowerzystów, którzy niestety zaliczyli po drodze niemiłą przygodę – złapali gumę. Mimo opóźnienia, chłopcy ukończyli rajd i zdobyli nasz puchar specjalny dla najmłodszej ekipy biorącej udział w Rajdzie Caban 2010. Kolejne  drużyny motocyklowe i quadowe nie miały na szczęście podobnych przejść, choć przez moment martwiliśmy się o team VTX-ów, który zaginął nam w akcji, gdy – jak się okazało – pojechał na lody. Wszyscy bawili się świetnie – miło było patrzeć na uśmiechnięte twarze zjeżdżających na metę członków poszczególnych ekip, miło było słyszeć pozytywne komentarze co do organizacji i zapewnionych atrakcji. Nutka rywalizacji o puchary, które stały w biurze zawodów, nie przyćmiła dobrej zabawy, o którą przecież najbardziej tutaj chodziło. Trudno słowami opisać wszystko, co działo się na Placu 1000-lecia, gdzie znajdowały się start i meta Cabana 2010. Trudno opisać, co działo się na punktach – chyba jedynie zdjęcia i film są w stanie przekazać, jak bawiły się drużyny, wykonując zadania i zwiedzając punkty kontrolne, zorganizowane w ciekawych i malowniczych miejscach. Dość, że odbywający się wówczas w tym samym miejscu pierwszy dzień tegorocznych Dni Chrzanowa przyciągnął mniej widzów, niż to, co działo się na wyznaczonym dla nas parkingu, gdzie ciągle rozlegał się śmiech, oklaski i ryk silników. W czasie rajdu można było także oddać krew. Zbiórkę prowadziliśmy wraz z lokalnym klubem Honorowych Dawców Krwi i zdecydowało się nas wspomóc 18 osób.

Największą widownię zgromadził pokaz ratownictwa drogowego, który wykonało Pogotowie Ratunkowe z Katowic, przy udziale naszego kolegi, startującego w ekipie ATV Quad Team Mariusza Dury. Mariusz poświęcił swojego quada, ciuchy i kości, żeby uświadomić widzom, jak potrzebna jest właściwie wykonana pierwsza pomoc w przypadku osoby noszącej kask. Dość powiedzieć, że pokaz był na tyle realistyczny, że w biurze zawodów pojawiła się lamentująca pani ze słowami: „Ja wiedziałam, że tak będzie! On tak szalał na tym quadzie!”. Uspokoiła się dopiero po zapewnieniach, że wszystko jest pod kontrolą i nikomu nic się nie stało. Mariusz zaraz po „wypadku” dostał się w ręce pięknej pani ratownik, więc ból po upadku na pewno nie był zbyt dotkliwy. Tuż po pokazie rozdaliśmy nagrody. Drugie i trzecie miejsce zajęły rodzime ekipy z Chrzanowa i Trzebini, pierwsze wzbudziło jednak największy entuzjazm – wygrała bowiem zaproszona przez okoliczny ATV Quad Team, drużyna Desert S-Quad z Dąbrowy Górniczej, Olkusza i Chechła, która jako jedyna ekipa otrzymała punkty karne, ale zdołała je odrobić podczas poszczególnych konkurencji, zdobywając finalnie 55 punktów. Szczęśliwi zwycięzcy otrzymali oryginalne puchary wykonane z tłoków oraz reklamówki z nagrodami ufundowanymi przez sponsorów. Zaraz po rozdaniu nagród wszyscy uczestnicy Rajdu Caban 2010 wsiedli na swoje pojazdy i wraz z innymi motocyklistami i motorowerzystami pojechali na paradę, która przyciągnęła w sumie ponad 220 uczestników. Jednak nie to zrobiło na nas największe wrażenie.

Najbardziej zapamiętamy wszystkich ludzi dobrej woli, którzy przed pokazem ratownictwa medycznego i po paradzie, mimo morderczej temperatury, charytatywnie wozili dzieciaki i dorosłych na swoich motocyklach i quadach. Dzięki tym przejażdżkom oraz hojnemu anonimowemu darczyńcy, który wrzucił do naszego kasku 500 zł, uzbieraliśmy 1420 zł na pionizator dla Dominika Kurka, chłopca, którego obecność urzekła chyba każdego z nas. Dominik ma 12 lat, urodził się z rozpoznanym mózgowym porażeniem dziecięcym, wrodzonym wodogłowiem wewnętrznym oraz z wadą rozwojową mózgu. Chłopiec cierpi na niedowład połowiczny lewostronny, ma też poważną wadę wzroku – w dużym stopniu niedowidzi. Ponadto cierpi on na padaczkę. Mimo wszystkich tych dolegliwości, które poważnie utrudniają Dominikowi normalne funkcjonowanie, jest on wesołym, pogodnym dzieckiem, które wprawiło nas wszystkich w osłupienie swoją cierpliwością i ciekawością świata. Dominik spędził długie godziny wśród motocykli i motocyklistów, nie wykazując znudzenia, zniecierpliwienia ani strachu. Do finalizacji zakupu pionizatora wciąż brakuje 1100 zł, ale nie zamierzamy się poddawać i chcemy dozbierać potrzebną kwotę, by w przyszłym roku Dominik przyszedł do nas o własnych siłach.

Korzystając z okazji nieformalna grupa KCH Motocykle chce podziękować swoim sponsorom, wśród których znaleźli się: Dynotech Katowice, Custom Bikes Chorzów – autoryzowany dealer i serwis Yamaha, Motor-Tech Piotr Woryna Katowice, drukarnia Graffiti Studio z Jaworzna, OSK Makart Chrzanów, Motor Kurs Jacek Ciszewski – szkolenia motocyklowe Katowice, oraz Wacław Kuchciński –  Klub Sportowy Orły Chrzanów. Pragniemy także podziękować patronom medialnym: portalowi MOTOGEN.PL oraz Dziennikowi Polskiemu. Szczególnie serdeczne podziękowania składamy na ręce Strażaków z OSP Alwernia, kierownictwa Zespołu Pałacowo-Parkowego w Młoszowej, LKS Młoszowa, ks. proboszcza Marka Guśpiela z  Kościoła Modrzewiowego w Mętkowie, Pogotowia Ratunkowego z Katowic, Departamentu Tuningu Małopolska, Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie oraz Klubu Honorowych Dawców Krwi w Chrzanowie, za pomoc w organizacji Rajdu Caban 2010 oraz towarzyszących mu wydarzeń. Dziękujemy także wszystkim zawodnikom, widzom oraz kibicom za przybycie, za sportowe zachowanie oraz za świetną zabawę, w której mieliśmy okazję wziąć udział. Do zobaczenia za rok!

Więcej informacji, szczegółową listę uczestników oraz zdjęcia i relację filmową znajdziecie na stronie grupy KCH Motocykle.

Informacja o Dominiku (AKTUALIZACJA):

Jako, że interesuje Was los naszego małego podopiecznego i chcecie wspomóc go w rehabilitacji i drodze do zdrowia, postanowiliśmy podać Wam informacje konieczne do przelewu mogącego wspomóc zakup pionizatora. Pamiętajcie, by w tytule wpisać dane Dominika i cel, na jaki zbieramy.

Nr konta: 52 1140 2004 0000 3502 6340 6659
Dane adresowe sklepu medycznego:

Bogdan Zaleski,

IVOREN,

ul. Gallusa 5

40-594 Katowice.
Tytuł: Kurek Dominik, pionizator