Przede wszystkim przeprowadzka. Były PR-owiec marki powiedział, że fabryka w Varese, w którą BMW zainwestowało sporo pieniędzy zostanie zamknięta. Marka przyniosła jednak wiele strat. Pod skrzydłami BMW w ciągu trzech lat przyniosła straty w wysokości około 200 milionów euro. Produkcja nie zostanie jednak przeniesiona do Indii, a do Austrii pomimo, że początkowo Pierer zarzekał się, że wszystko zostanie po staremu.
Możemy póki co zapomnieć o drogowych modelach Nuda 900, Strada 650, Terra 650, Moab, Baja i E-Go. Z jednej strony może to szokować, ale z drugiej – należy pamiętać, że te motocykle miały powstać w oparciu o silniki BMW i były to projekty rozwijane właśnie za „kadencji” niemieckiego producenta. Te egzemplarze modelu Nuda, które już zostały wyprodukowane, będą dostępne dla klientów.
Jednocześnie dodał, że są szykowane nowe silniki dla Husqvarny. Mają to być czterosuwowe 250-tki i 450-tki oraz dwusuwowe silniki o pojemnościach 125, 250 i 300 ccm. Oprócz tego ma być szykowane supermoto o pojemności 650 ccm.
Jedno jest pewne – KTM ma pod swoimi skrzydłami drugą, konkurencyjną markę, ale Husaberg działa „w przyjaźni” z ofertą KTM. Czy z Husqvarną będzie podobnie? Czy KTM pozostanie jedynym producentem z tej trójki, który będzie oferował modele uliczne? A może Stefan Pierer po prostu będzie dążył do „uśpienia” Husqvarny? Tego dowiemy się w najbliższym czasie.