Jak informują ogólnopolskie media, do komend wojewódzkich trafiło pismo od komendanta głównego policji, który zarzucił podwładnym, że są zbyt pobłażliwi wobec osób łamiących przepisy ruchu drogowego i powinni być bardziej surowi. Efekt? W maju zatrzymano 1244 dokumenty, a dla 144 osób przygoda z łamaniem przepisów zakończyła się zakazem prowadzenia pojazdów.
Dzięki nie do końca sprecyzowanym przepisom policjant może skierować wniosek do sądu o odebranie prawa jazdy praktycznie w każdym przypadku. Rolą sądu jest natomiast stwierdzenie, czy naruszenie przepisów było rażące. W maju zatrzymano niemal tyle dokumentów co łącznie w roku 2012 i 2013.
W prasówce, która pojawiła się w maju, komendant główny policji – Marek Działoszyński – wskazywał między innymi na to, że kary w taryfikatorze są często niewspółmierne do szkodliwości czynu i dlatego też zalecił częstsze kierowanie do sądów wniosków o zatrzymanie prawa jazdy.