Tuk-tuki wymagają balansowania jak w wyścigach sidecarów. Wymagają też wypychania z przeszkód offroadowych, bo to tylko tuk-tuki. Ale rywalizacja jest przednia!
Historia wyścigów samochodowych sięga mniej więcej momentu, w którym zbudowano drugi samochód. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że w miejscach, gdzie tuk-tuki stanowią jeden z podstawowych środków transportu, odbywają się także wyścigi tuk-tuków!
Na przykład na Sri Lance takie wyścigi podobno odbywały się dość regularnie, ale zdecydowanie nieoficjalnie. Aż w 2020 przyszedł sponsor z bykiem w logo i zorganizował potężny wyścig „Red Bull Tuk It”!
Wyścig był właściwie walką o przetrwanie – trwał dwa dni, a dystans od startu do mety to 250 kilometrów. Każdy zespół składał się z trzech zawodników. Poza naprawami na trasie, ekipy musiały balansować tuk-tukiem na zakrętach (zupełnie jak sidecary!), czy wypychać go z przeszkód terenowych. Pierwszy etap to tor w stylu motocrossowym, a dalej były już przeprawy offroadowe. I żeby już nikt nie mówił, że tuk-tuki są nudne!
Zostaw odpowiedź