Spis treści
Z całą pewnością 17-latek nie zrobił tego celowo. Dlatego podczas pandemii koronawirusa przede wszystkim należy zachować rozsądek.
W piątek 27 marca po godzinie 14.00 na terenie gminy Kochanowice. 17-letni mężczyzna jadący quadem utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. W stanie ciężkim przetransportowano go do szpitala, wymagał operacji.
Operację przeprowadzono w sobotę. Zanim to nastąpiło, pobrano też próbki na zakażenie wirusem COVID-19. Wyniki – niestety pozytywne – przyszły dopiero z niedzieli na poniedziałek.
W efekcie cały personel, który miał kontakt z chłopakiem, został objęty kwarantanną. Z tego samego powodu z pracy wykluczeni zostali strażacy, ratownicy pogotowia oraz policjanci, którzy uczestniczyli w akcji ratunkowej.
Jak mówi Zbigniew Bajkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie: „W siódmej dobie pobierzemy im wymazy do badań i wtedy będziemy wiedzieli, czy się zakazili, czy się nie zakazili.”
Do wtorku 7 kwietnia zamknięty będzie także Oddział Anestezjologii i Intensywnej Opieki Medycznej dla Dzieci.
„Oddział będzie nieczynny ponieważ większość personelu, którego i tak jest tam mało jest w kwarantannie. Szukamy miejsca dla dwojga małych pacjentów w innych placówkach” – dodał dyrektor Bajkowski.
Efekt?
Jesteśmy dalecy od piętnowania 17-latka. Wy także opanujcie negatywne komentarze. Przecież chłopak nie zrobił tego celowo. A na pewno dobrze wiecie, do czego prowadzić może hejt w internecie.
Zamiast złości, wyciągnijcie z tej smutnej historii wnioski i przemyślenia dotyczące jazdy motocyklem (a także swobodnego łamania zaleceń bezpieczeństwa) w czasie epidemii koronawirusa. Nam też ciężko powstrzymać się od luźnej jazdy motocyklem, ale skoro już trzeba, róbmy to rozsądnie. #zostańwdomu
17-latkowi szczerze życzymy szybkiego powrotu do pełni zdrowia.
Zostaw odpowiedź