Producent motocykli Triumph podjął kontrowersyjną decyzję o przeniesieniu produkcji do Tajlandii. Dzięki temu ma być taniej. Taniej dla producenta, niekoniecznie dla klienta.
Na forach internetowych całego świata rozgorzały dyskusje o tym, że Chiny nie oznaczają niższych cen, tylko większe zyski dla firmy, podczas gdy tak naprawdę jakość nie będzie już ‘niemiecka’, tylko chińska – wszyscy się tego obawiamy.
No cóż… czyżby na niektórych europejskich motocyklach miał niedługo pojawić się napis ‘made in China’?