15 teamów, stare Uarle z koszami i 1500 km drogi w 40-stopniowym mrozie po śniegu, lodzie i zamarzniętych rzekach, a to wszystko w celach charytatywnych.
Tegoroczna impreza jest inauguracją The Ice Run. Weźmie w niej udział 15 zespołów. Większość zawodników pochodzi z Wielkiej Brytanii, więc nie są przyzwyczajeni ani do ekstremalnych mrozów, ani do motocykli, jakimi przyjdzie im jechać. Stare Urale bowiem nie są wymarzone do prowadzenia. Powinny jednak przetrwać mrozy, chociaż i tak kierowcy oraz ich pasażerowie zasiadający w koszach spodziewają się sporej liczby awarii.
Wyprawa odbywać się będzie w dniach 11–24 lutego. W tym czasie Urale mają przejechać 1500 km. Metą będzie miasto Salekhard położone na kręgu polarnym. Największą trudnością, oprócz oczywiście niesamowicie niekorzystnych warunków atmosferycznych, będzie brak dróg. Każdy z kierowców musi dobrze nawigować i znaleźć własną ścieżkę do celu tej wyprawy.
„Tak naprawdę nie mamy bladego pojęcia, jak ciężka będzie ta podróż, lecz będzie to na pewno niesamowite wyzwanie dla nas obu oraz pozostałych teamów uczestniczyć w czymś tak ekstremalnie trudnym. Największym problemem jest zimno, ale mamy nadzieję, że przygotowania w kwestii odzieży i nawigacji okażą się wystarczające” – mówił o The Ice Run Brit Simon Limpus, który wraz z Davem Murray dosiądzie jednego z motocykli.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o szalonej i wyjątkowo niebezpiecznej imprezie The Ice Run, wejdźcie na stronę organizatora The Adventurists.