Potwierdziła się oficjalnie informacja, że team San Carlo Gresini Honda, którego zawodnik Marco Simoncelli zginął tragicznie podczas przedostatniej rundy MotoGP, wystartuje w finale mistrzostw.
Początkowo Fausto Gresini nie chciał w ogóle słyszeć o wyjeździe teamu do Walencji. Kolejna była decyzja o obecności wszystkich członków ekipy na terenie wyścigów, jako sposobie na uczczenie pamięci zawodnika. Jednak ostatecznie zdecydowano, że start w zmaganiach MotoGP będzie najlepszą formą oddania hołdu tragicznie zmarłemu Simoncelliemu. Wraz z teamem przybędzie na teren wyścigów motocykl z numerem #58. Hiroshi Aoyama wystartuje w Walencji na Hondzie RC212V, a w klasie Moto2 pojadą obaj zawodnicy – Michele Pirro i Yuki Takahashi.
Fausto Gresini: „Decyzja o udziale nie była łatwą, ale podjęliśmy ją, bo Marco by tego chciał. Wyjazd na tor w Walencji to na pewno najlepszy sposób, by go uczcić, robiąc to, co kochał najbardziej: jeździć i doświadczać świata MotoGP. Moim zdaniem najlepsza metoda pokazania naszego przywiązania do Marco to wystawienie naszych teamów i zawodników w tym wyścigu. Super Sic będzie zawsze w sercach Hiroshi Aoyamy, Michele Pirro i Yuki Takahashiego i jestem pewien, że oddadzą mu oni swoimi startami najbardziej odpowiedni hołd w niedzielę”.
Paolo Simoncelli, ojciec Marco, zaproponował, by zamiast minuty ciszy, pamięć jego syna uhonorowana została minutą hałasu generowanego przez silniki motocyklowe.