Minęło czternaście lat od pojawienia się pierwszego motocykla z serii XVS. W 1996 roku w Japonii światło dzienne ujrzał XVS 400. Rok później w Europie pokazano XVS 650. W 1998 roku w stanach pojawił się XVS 1100 i w taki sposób rozpoczęła się kariera cruiserów Yamahy na świecie.
Yamaha MT-03 dostępna jest na rynku już od dłuższego czasu jednak model ten nie zyskał wśród naszych motocyklistów popularności. Niestety większość ludzi przechodzi obok tej maszyny dość obojętnie krytykując „niewielką” moc i osiągi. Jak się okazuje wiele tracą nie doceniając mniejszego jednośladu z rodziny MT.
Najnowsza R6, dumnie prężąca się pod biało-niebieskimi owiewkami, i wściekło-czerwona Daytona 675 z talią osy. Motocykle tak bliskie sobie, a jednocześnie bardzo różne.
Celem Yamahy było pokazanie rozwiązań technicznych, których nikt do tej pory nie stosował w seryjnych sprzętach. Mijająca dekada to nie byle co, więc przydałby się jakiś wystrzał. Cóż mogło być lepszego, niż powiązanie jednostki napędowej produkcyjnego, drogowego motocykla z wyścigami MotoGP.
– Zajebisty – odpowiada Grzechu, gdy pytam co sądzi o swoim V-Maxie. Rzeczywiście, jest to wyjątkowy motocykl. Od samego patrzenia niektórzy dostają gęsiej skórki. Został tak zaprojektowany, że nawet kiedy stoi, wygląda groźnie. Od razu widać, że jest szybki i mocny. Czy jest jednak wystarczająco dobry, skoro wciąż tak drogi? Tym bardziej, że niektórzy uważają go za konstrukcję przestarzałą i niemodną.
Redakcja
Odkąd poznałem zalety momentu obrotowego silnika, a nie tylko jego mocy, zacząłem uważniej patrzeć na motocykle o większych pojemnościach. Nic nie daje takiej radości z jazdy, jak przyspieszenie praktycznie z każdych obrotów, niezależnie od włączonego aktualnie biegu. Niewiele jest motocykli tak genialnych w swej prostocie. XJR 1300, bo o niej mowa, to klasyczny naked o zgrabnej linii. Nie dajcie się zwieść wyglądem – to motocykl, w którym drzemie ogromny potencjał...
Historia terenowych podbojów serii XT sięga 1976 roku z modelem o pojemności 500, by w 1983 roku na fali popularności morderczego rajdu Paryż–Dakar zaprezentowano model XT 600 Ténéré. Solidnie wyglądający, terenowy sprzęt z dużym zbiornikiem paliwa okazał się strzałem w dziesiątkę. Jak zatem dziś prezentuje się spadkobierca legendy?
Od początku nie wiedziałem jak sklasyfikować ten motocykl. Nie jest to enduro, na prawdziwego turystyka też nie wygląda. Małe koła, odlewane felgi, szosowe opony, nieduża szybka i wysoki prześwit. Połączenie kilku sprzecznych cech w jednym pojeździe.
Ćwiartka ze stajni trzech skrzyżowanych kamertonów, tradycyjnie już w niebieskiej kolorystyce, nie rzuca się w oczy niczym szczególnym. Ot, typowe hard enduro, minimalizm w każdym calu.
Virago 1100 jest świetną propozycją dla ludzi, którzy cenią sobie komfort w trasie, przyzwoite przyspieszenia i nie oczekują kosmicznych osiągów. W połączeniu z atrakcyjnym wyglądem i wysoką trwałością otrzymujemy ładnego, klasycznego choppera z całkiem dynamicznym silnikiem.
Jedno obu YBR-kom trzeba przyznać – niczego nie udają! To nie jest pseudo wyścigówka, która wywołuje salwy śmiechu „pierdzącą” pracą po odpaleniu. Nie udają też chopperów, gdzie pojemności powyżej 1000 ccm i rubensowskie kształty i tak są klasą średnią. Są po prostu tanimi, małymi i sympatycznymi motocyklami.
Tenere to cieszący się złą sławą pustynny obszar w Nigrze, leżący na trasie rajdu Paryż–Dakar. Właśnie stąd wzięła się nazwa jednocylindrowej, bardzo udanej Yamahy XT 600 Tenere, która wielokrotnie wygrywała ten rajd. Jej następczynią, a zarazem odpowiedzią na propozycje konkurencji, była przedstawiona w 1988 roku dwucylindrowa Yamaha XTZ 750 Super Tenere.