Yamaha produkuje nie tylko motocykle, skutery i quady, ale również skutery wodne. Sprawdziliśmy, jak wygląda szaleństwo na wodzie z produktami spod znaku trzech kamertonów. Był morza szum, był ptaków śpiew i było sporo zabawy, a to wszystko w malowniczej Francji.
Przez ponad dekadę Yamaha FJR 1300 stanowiła synonim motocykla uniwersalnego, który zapewniał swoim właścicielom osiągi zbliżone do tych osiąganych przez maszyny sportowe, a przy tym połączone z niesamowitą wygodą i komfortem typowego kanapowca. Szybka turystyka od samego początku była żywiołem „fujary”, i chyba nie znajdzie się dzisiaj motocyklisty, który przynajmniej by o niej nie słyszał.
XVS 1100 Custom roztacza wokół siebie aurę zawadiaki i buntownika, a jednocześnie możemy traktować go jak kumpla, który nie wymaga od nas obwieszania się metalem jak krzyżowiec zmierzający na Jerozolimę, zakładania braincapa, seksownych chapsów, gogli czy bogato haftowanych kowbojek z "wielkim czubem" tylko po to aby zasłużyć na jego towarzystwo. Integral, dżinsy, skóra i sportowe buty w zupełności wystarczą, do tego z pewnością nie popsują "wizerunku".
Pewnego razu był sobie sprytny motocykl marki Yamaha, swą sprytność przedstawiał również poprzez dodatek do nazwy modelu – „Tricker”. Owa Yamaha XG250 Tricker, bo tak brzmi pełna nazwa, została „zabita” przez normę EURO, która zaczęła obowiązywać w 2007 roku.
Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.
Moda na turystyczne enduro przeobraziła się w pewnego rodzaju obsesję. Motocykliści, których celem jest nawijanie dziesiątek tysięcy kilometrów, mają gdzieś „standardowe” sprzęty typu tourer. Ociekające uniwersalnością BMW R1200GS po latach dominacji doczekało się godnych przeciwników. Kto zostanie nowym królem turystycznych enduro?
Yamahę XJ600 oferowano w dwóch wersjach: z dużym, okrągłym reflektorem i ładnymi, chromowanymi zegarami, oznaczoną symbolem N oraz XJ600S z półowiewką zapewniającą lepszą ochronę przed wiatrem i wpływem warunków atmosferycznych.
Jędrzejak
Do naszego laboratorium trafiły cztery turystyczne enduro stanowiące przegląd różnego rodzaju koncepcji. Poczynając od jednocylindrowej sześćsetki, przez dwa cylindry w różnych układach, po trzycylindrową rzędówkę. Oto Yamaha XTZ660 Tenere, BMW F800 GS, Suzuki V-Strom 650 i Triumph Tiger 800 XC.
Jakub Olkowski
V-Max wpada w oczy. To stalowa rzeźba; jej autorom przyświecał jeden cel: wzbudzać fascynację. Sprawdziliśmy ile ducha niepokornego poprzednika znajdziemy w najnowszym wcieleniu V-Maxa.
Wraz z upalnymi, czerwcowymi dniami do redakcji trafiły dwa motocykle, mające urzeczywistnić pragnienie swobody właściciela i przenieść go w krainę relaksu, ale w przeciwieństwie do wykwalifikowanych tajskich masażystek, bez uszczerbku dla stanu cywilnego. Przed Wami Harley Davidson Softail Deluxe i Yamaha XV1900A Midnight Star.
FZ8N ABS, którą otrzymaliśmy na początku czerwca miała ciężkie życie. Aura nam sprzyjała; słońce, przelotne opady i burze połączone z przysłowiowym „oberwaniem chmury” - jednym słowem wymarzone warunki do przetestowania co boli FZ8N, co warto zmienić, a co jest mocnym punktem motocykla.
Yamaha długo kazała nam czekać na nową, terenową propozycję dla początkujących motocyklistów. Po latach olbrzymiej popularności modelu DT125 światło dzienne ujrzała, spójna w nazewnictwie i stylistyce z większymi terenowymi motocyklami Yamahy, mała WR125R!