Wojciech Grzesiak
Silverstone to przystanek trzeciego z rzędu weekendu MotoGP. Po rundach na Indianapolis i w Brnie przyszedł czas na zmagania w krainie wiecznie padającego deszczu i mgieł, a przynajmniej tak jest ona stereotypowo postrzegana. Pogoda jednak dopisała i zawodnicy również, a końcówka wyścigu MotoGP z pewnością spowodowała, że u tysięcy osób serca podskoczyły do gardeł.