Po dotychczasowych testach innych Belli do redakcyjnego laboratorium trafił niemalże najwyższy model z gamy kasków integralnych, M5X.
Na pierwszy rzut oka jest to standardowy integral. Kształt skorupy również się nie wyróżnia – nie jest wydłużony jak w torowych kaskach, zresztą M-4R do takich nie należy. To garnek robiony z myślą o użytku drogowym.
Jeśli jeździcie wspaniałym klasykiem, cafe-racerem lub po prostu lubicie nietuzinkowe nakrycia głowy, nie możecie nie zwrócić uwagi na ten kask. Nawet Steve McQueen nie potrafił oprzeć się urokowi tego „garnka” i upalał swojego Triumpha świecąc nagim torsem, ale chroniąc głowę właśnie włoskim jetem.