Kilkoro wspaniałych ludzi wpadło na genialny pomysł uczynienia dnia 2 maja 2008 Światowym Dniem Motocyklistki. Jest to już druga edycja tego święta – ubiegłoroczna odniosła niebywały medialny sukces na całym świecie.
Fajnie, że ktoś nam kolejne święto proponuje, ale po co oddzielać motocyklistki od motocyklistów? Czy nie jest tak, że pasja i miłość łączą, a nie dzielą? Czy potrzebujemy Światowego Dnia Motocyklistki, Światowego Dnia Praczki i Kucharki, Światowego Dnia Matki Polki i Światowego Dnia Świstaka? Czy takie święta zmienią cokolwiek? Na przykład stosunek katamaraniarzy do nas – jeżdżących na dwóch kołach? Cóż, nie nam oceniać.