Street Wars Olsztyn 2009 - Motogen.pl

autor: Daniel „Kwiatek” Kwiatkowski

Wyścigi nocą ulicami miasta, czy to samochodowe, czy motocyklowe, zawsze dostarczały wielu emocji zarówno ich uczestnikom, jak i widzom. Ryk silnika oraz swąd benzyny i palonej gumy w ciepły, wakacyjny wieczór to coś, co Olsztyniakom wchodzi już w krew…

Po ubiegłorocznej, pierwszej edycji Street Wars Olsztyn nie było chyba wątpliwości, że także i w tym roku impreza musi się odbyć. Tak też się stało. 4 lipca a.d. 2009 o godzinie 17.00 na al. Szumana w Olsztynie po raz kolejny rozpoczęły się uliczne wojny!

Już od pierwszych chwil rozpoczęcia imprezy tłumnie zaczęli przybywać uczestnicy oraz widzowie. Zablokowana al. Szumana w tym roku była zdecydowanie lepiej obstawiona ochroną i barierkami, a widzowie mogli podziwiać całą imprezę jedynie po jednej stronie ulicy; za barierki w miejsce pomiaru czasu i startu zawodników nie mógł już wejść każdy, co było zdecydowanie dużym krokiem ku zachowaniu bezpieczeństwa. Natomiast park maszyn wraz ze sceną, demo-carami oraz pojazdami mającymi startować w wyścigach znajdował się na terenie Olsztyńskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania.

Impreza podzielona była na dwie części. Pierwsza z nich to wyścigi na 1/8 mili z pomiarem czasu i podziałem na poszczególne klasy, druga zaś to wyścigi Otwartego Pucharu Polski. Miłym zaskoczeniem były wyścigi motocykli. Mogliśmy tu oglądać nie tylko zwykłe, cywilne maszyny, ale też te specjalnie przerobione do wyścigów „na krechę”, z przedłużonymi wahaczami. Okoliczni zapaleńcy jednośladów mogli w końcu w bezpieczny sposób sprawdzić swój czas reakcji oraz to, jak długo (oczywiście, teoretycznie!) pokonują średnią odległość od świateł do świateł… Wyścigi aut były szczególnie widowiskowe z racji zróżnicowania ich typów oraz mocy silników. Startowano najróżniejszymi samochodami – od tych „dłubanych” w garażu przez nieco wyższe budżetowo aż po rasowe dragi do wyścigów na 1/4 mili. Po raz kolejny najwięcej uwagi przykuwała około 40-letnia, ponad 1000-konna Corvette’a, przy starcie której wszystkim opadały szczęki. Nie był to jednak jedyny „muscle car” tego wieczoru.

Niestety, pod koniec eventu spadł deszcz, przez co wcześniej zakończono imprezę. Wyniki z kwalifikacji stały się więc oficjalnymi wynikami wyścigów.

Tak jak przy pierwszej edycji, tak i w tym roku nie obyło się, oczywiście, bez eXtremalnych pokazów stuntu. W tym roku Street Wars przeżyło szczególny wysyp stunterów nie tylko z grupy WheelieHoliX. Oprócz Moka, Beka, Vojsza oraz TomkaCBR z WHS na kole latali także Fragment oraz Simpson. Pierwsze pokazy zaczęły się jeszcze w ciągu dnia i już wtedy wywoływały owacje na stojąco. Kolejne pokazy odbyły się na parkingu w parku maszyn oraz w przerwach między wyścigami poszczególnych klas. Ogromne słowa uznania dla chłopaków, którzy z każdym treningiem podnoszą swe umiejętności tak, że potrafią na pozór bez większego wysiłku poderwać z siedzeń kilkutysięczną publiczność. Plusem tak dużej ilości stunterów było na pewno duże zróżnicowanie stylów jazdy, co mógł zaobserwować nawet ktoś, kot nie śledzi na co dzień poczynań chłopaków.

Klimat tegorocznego Street Wars był niesamowity i ciężko będzie o tym zapomnieć. Bez wątpienia przyczynili się do tego organizatorzy, wybierając właśnie to miejsce z ogromną skarpą dla widzów, dobrą drogą oraz parkiem maszyn, zawodnicy podkręcający i tak już rozgrzaną publiczność oraz sama publika, której pozazdrościć Olsztynowi może każde inne miasto, organizujące tego typu imprezę. Tak spontanicznie reagujących ludzi, bawiących się, czerpiących radość ze wszystkiego tego, co dzieje się właśnie wokół nich nie ma nigdzie indziej! Podsumowując, Street Wars Olsztyn to klimatyczna i jedyna słuszna odpowiedź dla nielegalnych wyścigów!

Organizatorom składamy serdeczne gratulacje i czekamy na kolejną imprezę!