autor: Marek Piechula
U nas zima w pełni, podczas gdy najlepsi kierowcy rajdów terenowych 3 stycznia stanęli na starcie 31. Rajdu Dakar. Zawody po raz pierwszy w historii odbywają się na kontynencie południowoamerykańskim, a trasa zmagań prowadzi przez Argentynę i Chile.
Powodem tej nieoczekiwanej zmiany trasy rajdu są względy bezpieczeństwa. Ubiegłoroczna edycja Dakaru została odwołana tuż przed startem, ponieważ istniało realne zagrożenie atakami terrorystycznymi. Zawodnicy pogodzili się z decyzją organizatorów, chociaż zewsząd dało się słyszeć jęki zawodu. Przygotowanie do rywalizacji wymagało bowiem dużych nakładów finansowych i wielu godzin pracy, a wszystko to poszło na marne.…217 motocyklistów, 25 kierowców quadów, 177 załóg samochodowych oraz 81 załóg jadących samochodami ciężarowymi…
Od tamtego czasu minął już jednak rok i uczestnicy ponownie zebrali się na starcie Rajdu Dakar, tym razem w Ameryce Południowej. Wśród nich było 217 motocyklistów, 25 kierowców quadów, 177 załóg samochodowych oraz 81 załóg jadących samochodami ciężarowymi. Pierwsze etapy Rajdu wiodły przez stepowe tereny Argentyny, które dla kilku kierowców okazały się za trudne, a to zmusiło ich do wycofania się z uczestnictwa w dalszych zmaganiach.
MOTOCYKLE
Przed startem Rajdu Dakar wśród głównych pretendentów do zwycięstwa w rywalizacji wymieniano zazwyczaj dwóch uczestników: Hiszpana Marca Coma oraz Francuza Cyrila Despres. To oni – zdaniem ekspertów oraz sympatyków Dakaru – mieli walczyć ze sobą do ostatniego etapu zmagań. Jednak pierwszy etap Rajdu pokazał, że ten scenariusz najprawdopodobniej się nie sprawdzi. Coma pojechał świetnie, zostając pierwszym liderem klasyfikacji Dakaru. Jednak Despres, który miał problemy na odcinku specjalnym, finiszował dopiero na dwudziestym drugim miejscu ze stratą blisko 42 minut do prowadzącego Hiszpana. Znakomicie spisał się za to nasz rodak, Jacek Czachor, który zameldował się na mecie pierwszego etapu ze stratą 22 minut, co dało mu drugie miejsce.