autor: Paweł Włodarczyk
Przyczyną takiego stanu rzeczy są fatalne statystyki po pierwszych dniach egzaminów na nowych zasadach. Podczas gdy jeszcze niedawno zdawalność części teoretycznej utrzymywała się na poziomie ponad 80%, to obecnie na każdych dziesięciu zdających sukces odnoszą jedna, dwie osoby. Powinno być łatwiej, gdyż cały test jest jednokrotnego wyboru, a odpowiedź na pytania podstawowe brzmi tylko „TAK” albo „NIE”. Wrogami kursantów okazały się jednak: czas na udzielenie odpowiedzi, brak możliwości powrotu i zmiany odpowiedzi na wcześniejsze pytania, a także cała procedura przygotowania do egzaminu.
„DGP” informuje, że w Białymstoku – do wtorku włącznie – jeszcze nikt nie zgłosił się na egzamin według nowych zasad. Czekamy na rozwój sytuacji. Kiedy zastanawiamy się nad sposobem wprowadzenia zmian, pojawia się wciąż jedno pytanie: czy mają one na celu rzeczywistą poprawę bezpieczeństwa?