Na ten szalony pomysł wpadło szwajcarskie laboratorium badające materiały i technologie potrzebne do ich produkcji – EMPA. Według naukowców nanowłókna pozyskane z odpadów po marchwi mogą doskonale sprawdzić się w różnych branżach, a jedną z nich jest branża motocyklowa.
Materiał może znaleźć swoje zastosowanie przy produkcji kasków, desek surfingowych, ścian kamperów, a nawet obudów do głośników czy stołów. Oczywiście taka wizja to odległa przyszłość, która wymaga lat badań i dostosowania technologii produkcyjnych.
Teoretyczne kalkulacje wykonane przez EMPA zakładają, że z 5 ton marchwi powstanie 209 kilogramów odpadów, które następnie zostaną ponownie wykorzystane. Oczywiście żeby produkty powstałe z odpadów były w 100% biodegradowalne, trzeba również wyeliminować włókna szklane i węglowe.
Raczej nie spodziewamy się, że w najbliższych latach założymy na głowy marchewkowe kaski, ale trzeba przyznać, że jest to ciekawa wizja.