W zeszłym roku jadący swoją Yamahą R1 Damien Myerscough, policjant z Manchesteru, podczas wyprzedzania kolumny samochodów, wjechał w jadący przed nim samochód, który wykonywał manewr skręcania. Motocykl odbił się od samochodu, a następnie od krawężnika i uderzył w idącą chodnikiem kobietę z dwójką dzieci. Kobieta zginęła na miejscu.
Policjant nie przekroczył znacznie dozwolonej prędkości i nie znajdował się pod wpływem alkoholu. Po roku Myerscough doczekał się wyroku uniewinniającego. Manewr wyprzedzania motocyklem kolumny samochodów został uznany za niebezpieczny, ale nie stanowiący zagrożenia życia. Sąd orzekł karę odebrania policjantowi prawa jazdy na okres 12 miesięcy oraz nakazał wypłacić karę w wysokości 2 tysięcy funtów. Oprócz tego toczy się wobec niego wewnętrzne postępowanie policyjne, mimo że w momencie wypadku nie znajdował się na służbie.
Morał? Każdy z nas powinien uważać. Czasem tylko ślepy los decyduje o tym, czy niewinny manewr, który wykonujemy milion razy, nie skończy się tragicznie za milion-pierwszym.