Nowy element podczas badania technicznego. Diagności nie szczędzą krytyki - Motogen.pl

Podczas obowiązkowego przeglądu diagności będą badać działanie systemu eCall. Problem w tym, że wyznaczony zakres badania jest… niemożliwy do przeprowadzenia.

Nowe przepisy obowiązują teoretycznie od wczoraj, ale żaden z kilkunastu diagnostów, z którymi rozmawialiśmy przez telefon, nie wiedział jak miałby w praktyce wyglądać obowiązek sprawdzenia systemu eCall i czy dotyczy on także motocykli. Wygląda na to, że ktoś wymyślił coś, co wydawało się mądre, ale zapomniał pomysłu skonsultować z ludźmi, którzy zajmują się diagnostyką. 

System eCall jest obowiązkowym wyposażeniem pojazdów od 2018 roku. To niewielkie urządzenie wyposażone w żyroskopy i czujniki przyspieszenia, które wykorzystywane są do identyfikacji wypadku. W przypadku jego wykrycia, urządzenie określa pozycję pojazdu za pomocą modułu GPS i wysyła dane poprzez sieć GSM. System pozwala także na kontakt głosowy z operatorem – dzieje się tak za każdym razem gdy zostanie zidentyfikowany wypadek z udziałem pojazdu wyposażonego w eCall, lub gdy naciśnięty zostanie przycisk „SOS”.

Diagności nie mają urządzeń do badania eCall SOS

Choć przepis o uwzględnieniu tego systemu już obowiązuje, żaden diagnosta w Europie nie ma urządzeń, którymi można by zbadać działanie eCall. A zgodnie z zapisami w nowelizacji, zalecane jest na przykład sprawdzenie modułu sterującego, sygnału GPS, czy zbadanie zestawu danych udostępnianych przez przez urządzenie. Wygląda więc na to, że diagności będą badać eCall „na oko”.

Pytani przez nas diagności wykluczyli możliwość sprawdzania systemu poprzez naciśnięcie przycisku. – Nie mam zamiaru narażać się na kłopoty za nieuzasadnione wezwanie służb. A poza tym jeśli każdy diagnosta będzie naciskać przycisk podczas kontroli, to operator, zamiast skupić się na pomocy poszkodowanym, będzie zajęty odwoływaniem zgłoszeń – twierdzi jeden z pytanych.

System SOS eCall na przykładzie motocykla BMW.
System SOS eCall na przykładzie motocykla BMW.

eCall w motocyklach?

SKP nie mają także wiedzy na temat tego, czy powinni sprawdzać działanie systemu eCall w motocyklach, w których jego obecność nie jest obowiązkowa. W kilku stacjach usłyszeliśmy, że nawet jeśli system będzie podlegać kontroli, to i tak ograniczy się ona tylko do stwierdzenia obecności urządzenia, tak jak w przypadku samochodu. 

System eCall ratuje życie i… nakłada mandaty

W sierpniu tego roku system eCall przyczynił się do nałożenia na kierującą z Rawy Mazowieckiej mandatu w wysokości 1100 zł. System sam zawiadomił służby o możliwym wypadku i braku kontaktu z kierowcą. Okazało się, że po niegroźnej stłuczce kobieta wyszła z samochodu, by dogadać się z drugim kierującym i nie usłyszała próby kontaktu, podjętej przez operatora. Ten uznał to za zagrożenie życia i powiadomił służby.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany