Początkowo brzmi to trochę śmiesznie, ale jakby zastanowić się dłużej… Brembo wrzuci do swoich zacisków podświetlenie LED, lokalizator GPS, ostrzeżenia i sterowaną smartfonem blokadę tarczy.
Brembo, włoski gigant w segmencie układów hamulcowych, świętuje 60. urodziny. Z tej okazji Brembo kupiło sobie mniejszą firmę hamulcową (przejęcie J.Juan już opisaliśmy), ale także prezentuje przełomowy pomysł na zacisk hamulcowy nowej generacji. New G Sessanta jest póki co projektem koncepcyjnym, ale już mu kibicujemy.
Najwyraźniejszą nowością zacisku jest rewolucyjne wkomponowanie świecących paneli LED w konstrukcję zacisku. Kolory można zmieniać z poziomu smartfonu, aby dopasować je do własnego humoru albo do kolorystyki motocykla.
Wciąż nie zdecydowałem się, czy zaciski święcące LEDami uznaję za wypas dodatek czy kicz spod remizy… Ale pozostałe funkcje są szczerze imponujące!
Rewolucyjny zacisk ukrywa w sobie lokalizator GPS, a więc pozycję swojego motocykla zawsze sprawdzisz ze smartfonu.
Zacisk może połączyć się z komputerem motocykla, a błędy i ostrzeżenia wyświetla na żółto. Wyobraź to sobie – podchodzisz do motocykla, a zaciski mrugają światłem ostrzegawczym, dzięki czemu od razu zauważasz, że złapałeś kapcia.
Zacisk pełni jednocześnie rolę blokady tarczy i tą funkcją także sterujesz przez smartfon. Brembo jeszcze nie określiło, czy blokowanie odbywa się za pomocą zaciskania klocków lub dodatkowym trzpieniem.
Zaciski z LEDami mogą też pełnić funkcję świateł powitalnych, rozświetlając okolice kół (co przyda się też w pracach serwisowych przy motocyklu).
Ciekawostka! Kształt koncepcyjnego New G Sessanta nie jest przypadkowy. Brembo oparło go o swój pierwszy zacisk hamulcowy w historii marki– powstał w 1972 roku i przeznaczony był do motocykli.
Zostaw odpowiedź