Wydawałoby się, że MZA co najwyżej powinno kupować nowe autobusy. Tymczasem najnowszym pojazdem w ich rękach będzie Honda Deauville 700. Ma ona spełniać specjalną misję. Motocykl ma jak najszybciej dojechać do zepsutego autobusu.
MZA twierdzi, zresztą słusznie, że ich radiowozy nie mogą dojechać na miejsce zdarzenia. Często stoją w korkach dodatkowo spotęgowanych właśnie na przykład zepsutym autobusem. Tę sytuację ma zmienić zakupiony motocykl. Jednoślad bez większych problemów powinien przecisnąć się między samochodami i dużo szybciej dotrzeć do uszkodzonego autobusu.
Motocykl został wyposażony w specjalne pomarańczowe światła, jednak MZA chce wystąpić o możliwość zamontowania niebieskiego koguta i używania sygnału dźwiękowego, co dodatkowo przyspieszyłoby przejazd Hondą przez korki.
Za kierowcą na jednośladzie nie będzie jednak siedział mechanik, który od razu zacznie naprawiać zepsuty pojazd, a instruktor MZA, który zdecyduje, czy wzywać pomoc techniczną, czy nie. Procedura wydaje się dość skomplikowana, a – zważywszy na cenę benzyny i częstotliwość psucia się autobusów – również nieco kosztowna.
Tak czy inaczej pozostaje nam cieszyć się, że kolejna instytucja doceniła jednoślady. Zapewne ten konkretny pojazd będzie mógł również poruszać się po bus pasach i przy okazji nieco przekona nasze władze do pomysłu wpuszczenia motocyklistów na tę część drogi.