Posłanka Beata Bublewicz, mam wrażenie, że zbieżność nazwiska z pomysłami nie jest przypadkowa, podała do wiadomości publicznej co wymyśliła wraz z zespołem ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jakie zmiany mogą nas czekać?
Przede wszystkim podwyżka mandatów o jakieś skromne 100%! Posłowie tłumaczą to jako waloryzację stawek, gdyż nie zmieniały się one podobno od 14 lat. Ten pomysł popierają eksperci tłumacząc, że jedyne, co trafia do kierowców, to wyższe kary za wykroczenia. Do kompletu, zamiast lepszych dróg, dostaniemy także kolejną porcję fotoradarów.
Oprócz tego, jeżeli parlament przychyli się do pomysłu, kierowców czeka:
– obowiązek montowania w motocyklach tablic rejestracyjnych, które w razie prób zagięcia będą pękały,
– obowiązkowe nalepki na samochody potwierdzające przegląd techniczny oraz opłacenie OC (jeżeli chodzi o motocykle zespół jeszcze się nie wypowiedział),
– zlikwidowanie tolerancji 10 km/h przy pomiarze prędkości,
– pieszy będzie miał pierwszeństwo nie tylko wtedy, kiedy znajduje się na pasach,
– pieszy będzie musiał bezwzględnie upewnić, się czy pojazd ustępuje mu pierwszeństwa, zanim wejdzie na pasy,
– planowane jest wprowadzenie obowiązkowego montowania opon zimowych (kierowca złapany zimą na ogumieniu letnim będzie jedynie pouczany, jeżeli jednak spowoduje wypadek zimą na nieodpowiednich oponach, będzie czekała go dodatkowa kara),
– wprowadzenie egzaminu z pierwszej pomocy przy zdawaniu na prawo jazdy.