W poniedziałek wieczorem w Leżajsku doszło do dramatycznych scen. Motocyklista uciął rowerzyście dłoń – póki co wygląda to na przypadkowy atak.
Do napadu doszło około godziny 22:00 w poniedziałek 20 września. Do rowerzysty jadącego ulicą Lipy w Leżajsku podjechał motocyklista. Uderzył go ostrym narzędziem, obciął mu dłoń.
Napastnik odjechał, a poszkodowany 21-latek samodzielnie zadzwonił po pomoc. Na miejscu zdarzenia nie było żadnych świadków. Został przetransportowany na SOR, a niedługo później trafił na oddział chirurgiczny w Krakowie, gdzie lekarze mieli uratować jego rękę.
Zdarzenie zostało potwierdzone przez Komendę Powiatową Policji w Leżajsku, jednak więcej światła na sprawę rzuciła dopiero Katarzyna Leszczak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Leżajsku.
Już około godziny 6:00 we wtorek zatrzymano podejrzanego 43-latka. Zabezpieczono także narzędzie, które pokrzywdzony wstępnie określił jako maczeta.
„Zatrzymano 43-letniego mężczyznę, który jest podejrzewany o popełnienie tego czynu. Podobnie jak napadnięty, to mieszkaniec powiatu leżajskiego. Zatrzymaliśmy narzędzie, które mogło zostać użyte. Można powiedzieć, że to nóż typu tasak.”
Prokuratura póki co nie ustaliła, czy istniał jakikolwiek motyw popełnionego czynu. Prokurator dodała tylko, że „pokrzywdzony nie wskazał, z jakich powodów mógł być zaatakowany”, a także „nie rozpoznał napastnika jako osoby mu wcześniej znanej”.
43-letni Marek T. póki co pozostaje zatrzymany w charakterze podejrzanego. Dziś, czyli w środę, w zależności od wyniku czynności dochodzeniowo-śledczych, prokuratura przedstawi odpowiednie zarzuty oraz wystąpi do sądu o areszt tymczasowy.
Motocykliści to zawsze byli bandyci, degeneraci i zboczeńcy i jak zwykle się potwierdza. Obciąć komuś rękę, bo jego rower jest wolniejszy niż motor, więc zdaniem bandyty to zawalidroga.
W porównaniu do pedalarzy, to praworządne, łagodne aniołki…..
Ile znasz groźnych grup przestępczych jeżdżących na rowerach? Jak często zdarzają się pobicia i inne akty przemocy ze strony rowerzystów? Mylisz łamanie KRD z bandyterką. Tu masz najlepszy przykład. Ktoś motocyklistę zdenerwował swoją obecnością na drodze, to sięgnął po tasak. Jaki człowiek w ogóle jeździ z tasakiem przy sobie?
A co to za różnica czy to motocyklista popełnił przestępstwo czy była by to osoba w samochodzie czy na własnych nogach. Czemu Pan, Panie Mateuszu wrzuca wszystkich do jednego worka ? To osoba popełnia przestępstwo a nie pojazd którym się porusza. „Motocykliści to zawsze byli bandyci, degeneraci i zboczeńcy” Co to w ogóle za głupoty? Niech jeszcze Pan napisze ze to od nich wszystko się zaczeło… śmiech